Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrójne morderstwo w Gdańsku. Prokuratura ostatni raz przedłużyła śledztwo ws. Samira S.?

Szymon Zięba
Polscy biegli sądowi stwierdzili już, że Samir S. w chwili popełnienia morderstwa - o ile to on za nim stoi - był poczytalny. Teraz czas na analizę dokumentów na temat mężczyzny od Rosjan
Polscy biegli sądowi stwierdzili już, że Samir S. w chwili popełnienia morderstwa - o ile to on za nim stoi - był poczytalny. Teraz czas na analizę dokumentów na temat mężczyzny od Rosjan P. Świderski/archiwum DB
Prokuratura najprawdopodobniej ostatni raz przedłużyła śledztwo w sprawie mordu w Gdańsku. Na podstawie dokumentów z Rosji o zdrowiu psychicznym Samira S. znów wypowiedzą się biegli.

Śledztwo w sprawie potrójnego mordu - małżeństwa z Gdańska i ich małego dziecka - zbliża się do końca. Do Prokuratury Apelacyjnej wpłynęły długo oczekiwane materiały z Rosji, dotyczące leczenia Samira S., głównego podejrzanego o brutalne morderstwo. Mężczyzna jest obywatelem Rosji. Z naszych ustaleń wynika, że w 2011 został skazany przez rosyjski sąd na 10 miesięcy kolonii karnej za posiadanie broni.

Prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku
, podkreśla, że materiały przesłane przez Rosjan zostały "profesjonalnie zebrane i przekazane".

- W toku dalszego śledztwa na temat stanu zdrowia psychicznego podejrzanego, na podstawie tych dokumentów, po ich przetłumaczeniu na język polski, uzupełniająco wypowiedzą się biegli psychiatrzy i psycholog - precyzuje prokurator.
Do prokuratury trafiła też między innymi połączona ekspertyza z zakresu balistyki i medycyny sądowej, która rozstrzyga to, z jakiej odległości zostały oddane strzały do trzyosobowej rodziny.
To jednak nie wszystko. Gdańscy prokuratorzy czekają na ostatnią, zleconą wcześniej, ekspertyzę badań DNA. Mają także zamiar przeprowadzić uzupełniające przesłuchanie podejrzanego. Sam Samir S. natomiast wciąż zapoznaje się z materiałami śledztwa.

- Jest to czynność dość długotrwała, bo materiałów jest dużo, a poza tym podejrzany korzysta z pomocy biegłego tłumacza - wyjaśnia prok. Mariusz Marciniak.

- Według nas, zebrane dotychczas w toku śledztwa dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego wszystkich zarzucanych mu przestępstw - mówi gdański prokurator. - Z naszą tezą zgodził się Sąd Apelacyjny w Gdańsku i na wniosek prokuratora przedłużył aresztowanie Samira S. do 15 grudnia 2014 roku.
- Podejrzany może próbować ucieczki lub się ukrywać. Istnieje też uzasadniona obawa, że może nakłaniać do składania fałszywych zeznań albo w inny bezprawny sposób utrudniać postępowanie karne - tłumaczy powody wniosku o przedłużenie aresztu prok. Marciniak.

Z kolei zastępca prokuratora generalnego w Warszawie zdecydował, by przedłużyć śledztwo w sprawie potrójnego mordu. Zrobił to na wniosek gdańskich śledczych. Najprawdopodobniej to ostatnie przedłużenie przed skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.
Przypomnijmy, że polscy biegli sądowi stwierdzili już, że Samir S. w chwili popełnienia morderstwa - o ile to on za nim stoi - był poczytalny. To znaczy, że mężczyzna nie był chory psychicznie, nie był upośledzony umysłowo ani też nie miał "zakłóceń czynności psychicznych, które w czasie zarzucanych mu czynów wykluczałyby całkowicie lub częściowo możliwość rozpoznania ich znaczenia lub pokierowania postępowaniem".

Tragiczne wydarzenia rozegrały się 13 marca 2013 roku w niewielkim mieszkanku w Gdańsku przy ul. Długiej. Wówczas to zginęło małżeństwo (mężczyzna był kolekcjonerem militariów) i kilkunastomiesięczna córka. Niedługo później w Elblągu zatrzymano Samira S. Według kryminalnych, mężczyzna miał być przygotowany do opuszczenia kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki