Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł lewicy Marek Rutka chciał 500 plus od chwili poczęcia dziecka. Dostał kuriozalną odpowiedź z urzędu miejskiego

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
- Nie dziwię się urzędowi, że próbuje przerzucać ten gorący kartofel. Ale ja nie zrezygnuję - zapowiada poseł Lewicy Marek Rutka. Tym gorącym kartoflem jest wniosek, który polityk wysłał na początku lutego do ZUS o wypłacenie mu dodatkowych pieniędzy w ramach świadczenia 500 plus na córkę, ale naliczonych za dziewięć miesięcy wstecz od daty jej narodzin. Składając go, Rutka chciał zwrócić uwagę na absurdalne, jego zdaniem, uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Polityk zadeklarował, że jeżeli wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony, cała kwota zostanie przekazana na Klinikę Hematologii. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, konkretnie na leczenie dzieci.

Teraz poseł Lewicy otrzymał odpowiedź zarówno z Urzędu Miejskiego w Gdyni jak i od marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Ale obie odpowiedzi niczego nie rozwiązują. A pismo z Urzędu Miejskiego jest w pewnym sensie kuriozalne.

Urząd poinformował go bowiem, że musi uzupełnić wniosek w sprawie świadczenia wychowawczego 500 plus.

- Przesłano mi druk tego wniosku. Ale w pouczeniach do wniosku jest jasny komunikat, że ja podobnie jak każdy, inny obywatel, nie możemy dwukrotnie składać wniosku na to samo dziecko. Bo to jest karalne. A moja żona już złożyła wcześniej taki wniosek na córkę i dostajemy na nią 500 plus. Gdybym więc ponownie go złożył, tak jak zaproponował urząd, złamałbym prawo - mówi nam poseł.

Jego zdaniem, ta odpowiedź urzędu to gra na czas. Przerzucanie tylko gorącego kartofla po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. To Trybunał jest winny całemu zamieszaniu i temu, że pojęcie dziecka nie jest teraz dookreślone.

Marek Rutka dodaje, że tą decyzją TK i PiS wprowadzono dwie kategorie dzieci. Jedna na użytek Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, a drugą na użytek systemu 500 plus.

Odpowiedź w tej sprawie poseł Rutka otrzymał także od marszałek Sejmu Elżbiety Witek, która pisze, że "prawo do świadczenia wychowawczego przysługuje nie wcześniej niż od dnia urodzenia się dziecka i do dnia ukończenia przez dziecko 18 r.".

Dodaje też, że nie są prowadzone prace nad zmianami przepisów ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci.

Poseł Marek Rutka zapowiada, że nie rezygnuje jednak z dalszej walki. I będzie wnioskować na drodze prawnej o to, żeby określono co rozumiemy pod pojęciem dziecka. Bo obecnie jedna definicja dziecka jest sformułowana na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że od momentu poczęcia to jest już człowiek, a nie płód. A skoro tak, to powinny mu przysługiwać określone prawa. W innych z kolei ustawach pojęcie dziecko pojawia się od chwili jego przyjścia na świat.

- W prawie musi być spójność. Nie możemy dowolnie wybierać definicji, która w danej chwili jest dla nas wygodna światopoglądowo czy politycznie - komentuje sprawę poseł Lewicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki