Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portale internetowe trzeba rejestrować w sądzie

Redakcja
- Ten wyrok prowadzi do pewnej paranoi - komentuje Leszek Szymczak.
- Ten wyrok prowadzi do pewnej paranoi - komentuje Leszek Szymczak.
Informacyjny portal internetowy, wzorem papierowej gazety, podlega rejestracji. Taki wniosek płynie z ostatniego orzeczenia Sądu Najwyższego, który oddalił kasację wyroku w sprawie lokalnego portalu www.gby.pl, należącego niegdyś do Leszka Szymczaka z Bytowa.

- Ten wyrok nie jest prawidłowy, bo prowadzi do pewnej paranoi - komentuje Szymczak. - Wychodzi na to, że każdy portal powinien być zarejestrowany, bo jeśli ktoś by się uparł, to mógłby spowodować karne postępowanie wobec administratora strony czy też blogera.

To kolejny etap sprawy, która ciągnie się od kilku lat. Zaczęło się, gdy pod artykułem Leszka Szymczaka na temat bytowskiego komornika ktoś wpisał komentarz, w pojęciu prokuratury, noszący znamiona przestępstwa. Anonimowy internauta wystosował wobec komornika groźby karalne, więc ten powiadomił śledczych. Prokuratorzy uznali, że komentarz pod artykułem to materiał prasowy, a Szymczak jako właściciel serwisu odpowiada za jego treść.

Po postawieniu zarzutów właściciel portalu gby.pl wygrał w sądzie, który uznał, że za treść komentarza odpowiada osoba go wpisująca. Ten wątek sprawy, w kolejnej instancji, zakończył się warunkowym umorzeniem na okres roku, z nakazem kontroli treści wpisów zamieszczanych na forum oraz usuwania wszystkich gróźb, pod rygorem wznowienia postępowania. W ostatnim procesie sąd ostatecznie uniewinnił Szymczaka, stwierdzając, że wpisy internautów nie są materiałem prasowym.

W tym czasie właściciela portalu oskarżono o brak rejestracji strony www.gazetabytowska.pl. Według prokuratury, lokalny portal to swego rodzaju gazeta, więc rejestracja byłaby konieczna. Sądy umarzały tę sprawę ze względu na niską szkodliwość społeczną; uznając, że portale podlegają rejestracji.
Szymczak chciał wyroku, który zanegowałby konieczność rejestracji. Dlatego za pośrednictwem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i rzecznika praw obywatelskich skierował sprawę do Sądu Najwyższego, żądając kasacji wyroku. Wniosek w SN oddalono, ale to nie koniec.

- Skierowałem się do Trybunału Konstytucyjnego. Liczę, że zapadnie tam decyzja negująca obowiązek rejestracji portali - informuje Szymczak.

Wydawca odpowiada za wpisy

Sprawa Leszka Szymczaka to nie pierwsze takie postępowanie w Polsce. Już w 2007 roku Sąd Najwyższy zajmował się internetowym pismem "Szycie po przemysku". Uznano wtedy, że prasa internetowa podlega obowiązkowi rejestracji, tak samo jak gazety wydawane na papierze. W sentencji wyroku napisano także, że to wydawca internetowego pisma odpowiada za komentarze internautów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki