Pod koniec lutego 2016 roku okazało się, że spalarnia jest na skraju bankructwa, bo marszałek pomorski Mieczysław Struk nałożył na nią karę w wysokości ponad 8 mln zł. To słony rachunek za to, że Port Service niezgodnie z przepisami przetrzymywał na swoim terenie ziemię sprowadzoną z Ukrainy, zawierającą toksyczne HCB. Od tej decyzji prezes spółki odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Czytaj więcej na ten temat: Spalarnia Port Service na skraju bankructwa
Tymczasem suma wszystkich kar, jakie wiszą nad Port Service, w najbliższym czasie sięgnąć może nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Wspomniana powyżej kwota ponad 8 mln zł dotyczy tylko jednego miesiąca, w którym spółka przekroczyła dozwolone terminy na utylizację importowanych odpadów. Jeśli dodać do tego kiepską kondycję finansową zakładu - 2014 rok zakończył stratą netto w wysokości 3,8 mln zł - to jego upadek i zamknięcie zdają się być tylko kwestią czasu.
Hamadyk napisał w tej sprawie interpelację do prezydenta Pawła Adamowicza.
- Jako osoba zaangażowana w temat odczuwam wielką satysfakcję, że Port Service jest na skraju bankructwa, a kara, która została nałożona, i kolejna, która musi być zasądzona, tym razem ma nikłe szanse na zawieszenie. Trzeba już dziś zająć się przygotowaniem planu na czas po prawdopodobnym bankructwie przedsiębiorstwa Port Service - podkreśla w piśmie Hamadyk. - Przygotowanie się na różne scenariusze pozwoli gminie na start z zupełnie innej pozycji, niż gdybyśmy czekali kolejne miesiące. Zespół zabezpieczyłby przyszłość gminy w tej sprawie.
Władze Gdańska na razie nie chcą komentować pomysłu powołania specjalnego zespołu.
- Interpelacja dopiero co wpłynęła. Ustosunkowanie się do propozycji pana radnego możliwe będzie po jej przeanalizowaniu - argumentuje Anna Dobrowolska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Tymczasem inspekcja środowiska już ostrzega, że zamknięcie Port Service oznaczać będzie trudne do przeskoczenia problemy z utylizacją niebezpiecznych odpadów, w tym tych ze szpitali.
Poza Port Service, na Pomorzu są jeszcze trzy inne podobne zakłady: w Chojnicach, Tczewie i Starogardzie Gd. Ich moce przerobowe mogą jednak nie wystarczyć do tego, by obsłużyć dodatkowo Gdańsk. Najgorszy scenariusz zakłada, że naszemu regionowi, po upadłości Port Service, grozi utrata kontroli nad gigantycznym strumieniem groźnych odpadów. Dlatego zdaniem Hamadyka, istotna jest też kwestia znalezienia nowej lokalizacji dla tego typu spalarni.
Przedstawiciele gdańskiego magistratu, pytani, czy mają jakiś pomysł na to, co będzie dalej z terenem zajmowanym obecnie przez Port Service i czy miasto będzie szukać innej lokalizacji dla tego typu działalności, odsyłają do Urzędu Marszałkowskiego. - Odnośnie utylizacji odpadów niebezpiecznych na terenie naszego województwa kluczowe w tej kwestii są decyzje marszałka, jest to bowiem w jego kompetencjach - mówi Dobrowolska.
Urząd Marszałkowski aktualizuje obecnie wojewódzki plan gospodarki odpadami.
Ewelina Oleksy
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?