Tymczasem Stocznia Marynarki Wojennej ma obecnie status spółki będącej w upadłości likwidacyjnej i musi spłacać licznych wierzycieli. Jeśli zarządzająca nią syndyk, Magdalena Smółka, uzna, iż konieczna jest w tym celu wyprzedaż terenów nieopodal ul. Śmidowicza, port będzie miał prawo ich pierwokupu. Nawet gdyby próbowali nabyć te grunty prywatni inwestorzy, konsultować będą musieli ten krok z ministrem infrastruktury i rozwoju.
- Dla nas decyzja o przesunięciu naszych granic w ten sposób, iż obejmować będą one także północne nabrzeża Stoczni Marynarki Wojennej, jest niezwykle istotna - mówi Janusz Jarosiński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. - Mamy gwarancję, iż nikt za naszymi plecami nie przejmie w posiadanie stoczniowej infrastruktury. Oczywiście życzymy stoczni jak najlepiej i mam nadzieję, iż spółka ta wyjdzie na prostą. Jednak jeśli dojdzie do konieczności wyprzedaży majątku, będziemy mieli prawo pierwokupu nabrzeży przy ul. Śmidowicza. Potrzeby rozwojowe portu są takie, iż natychmiast byśmy wiedzieli, w jaki sposób tego typu tereny zagospodarować.
Upadłość likwidacyjną Stoczni Marynarki Wojennej sąd ogłosił w pierwszej połowie 2011 roku. Od tego czasu finansami spółki zarządza syndyk Magdalena Smółka. Przejęcie stoczniowych gruntów przez port wcale jednak nie jest jeszcze przesądzone, ponieważ są realne szanse, aby spłacić wszystkich wierzycieli i kontynuować działalność produkcyjną. Magdalena Smółka już na początku zeszłego roku, przy okazji podpisania umowy z ZMPG na sprzedaż nabrzeża Gościnnego, informowała, iż zamierza wystąpić do sądu o zmianę upadłości likwidacyjnej w układową. Dodała, że portfel zamówień SMW opiewa na dwa lata, a negocjowane są kolejne umowy. W październiku ubiegłego roku syndyk poinformował, iż zgromadził część kwoty potrzebnej na spłatę wierzycieli. Jak dotychczas wniosek o zmianę statusu prawnego spółki nie został jednak sformułowany.
Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, twierdzi, iż trwają starania, aby tak się stało. Portfel zamówień stoczni tylko na ten rok opiewa na 200 mln zł.
- Nie zaistniały dotychczas warunki do złożenia stosownego wniosku przez syndyka - dodaje jednak Tomasz Adamski.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?