Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poradnia chorób zakaźnych w Gdyni przyjmuje pacjentów z zespołem postcovidowym. Coraz więcej ozdrowieńców skarży się na poważne dolegliwości

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Poradnia Chorób Zakaźnych działa przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni
Poradnia Chorób Zakaźnych działa przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni Przemyslaw Swiderski
Coraz więcej osób, które przeszły COVID-19 skarży się na utrzymujące się przez długi czas po wyjściu z ostrej infekcji dolegliwości. Lekarze wręcz mówią o zespole postcovidowym (PCS – Post Covid-19 Syndrome), wymagającym długotrwałego leczenia i wieloprofilowej opieki specjalistycznej. Na Pomorzu tacy pacjenci trafiają do Poradni Chorób Zakaźnych, działającej przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.

Z Niemiec, Włoch, Stanów Zjednoczonych dochodzą informacje o zaobserwowaniu tzw. zespołu postcovidowego, występującego u części zakażonych koronawirusem. Na pozór wszystko jest w porządku. Pokonali wirusa, opuścili szpital, zostali zaliczeni do kategorii ozdrowieńców.

Tylko dlaczego, choć od wyzdrowienia minęły już dwa miesiące, nie mogą bez zadyszki wejść na pierwsze piętro? Dlaczego kaszel nie pozwala mówić? Dlaczego nadal nie czują zapachu ulubionych perfum, a kotlet smakuje jak kawałek tektury?

Z obserwacji naukowych przeprowadzonych we Włoszech wynika, że u 44 proc. osób, które wyleczyły się z COVID-19, doszło do znacznego pogorszenia jakości życia. Z kolei badacze z Nowego Jorku zauważyli, że u niektórych pacjentów objawy postcovidowe (zmęczenie, kaszel, utrata węchu i smaku) utrzymywały się nawet do 5 miesięcy. Do tego u części chorych pojawiają się powikłania - sercowo-naczyniowe, neurologiczne, pracy nerek.

Lekarze zauważyli też, że atak wirusa SARS-CoV-2 powoduje mikrozakrzepy wywołujące m.in zakrzepicę żył, długo utrzymujące się migreny, a także ryzyko zakrzepów.

W Polsce pacjenci zgłaszają się z tego typu problemami głównie do lekarzy pierwszego kontaktu. Ci zaś kierują na dodatkowe badania, szukają przyczyn i niejednokrotnie rozkładają ręce.

Poradnia dla ozdrowieńców z zespołem postcovidowym

Na Pomorzu część osób, które przeszły COVID-19, trafia do Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, które zaoferowało przed czterema miesiącami, że będzie przyjmować także pacjentów, którzy przechorowali COVID-19.

- Pacjenci trafiają do nas ze skierowaniem albo z oddziału, gdzie byli leczeni, albo od lekarza rodzinnego - mówi Marcin Dręczewski, lekarz Poradni Chorób Zakaźnych UCMMiT w Gdyni. - Pierwsi pojawili się w czerwcu, teraz jest ich coraz więcej. Bardzo wielu chorych skarży się na męczliwość, obniżoną tolerancję wysiłku. Część ma przetrwały kaszel, niektórzy pacjenci mają problem z koncentracją. Najbardziej zapamiętałem przypadek pacjentki po siedemdziesiątce, u której po przejściu COVID-19 pojawiły się nasilone objawy neuropoznawcze. Kobieta miała dotkliwe trudności z koncentracją i pamięcią, pojawiły się u niej nawet kłopoty z liczeniem.

Na wiele pytań, dotyczących długotrwałych skutków przejścia zakażenia koronawirusem, gdyńscy zakaźnicy odpowiadają - nie wiemy, bo to jest bardzo świeże. Nie wiadomo, jak długo mogą utrzymywać się późne objawy, nie wiadomo, dlaczego pojawiają się u jednych pacjentów, a u innych nie. Nie wiemy nawet, jak długo utrzymują się dolegliwości po przejściu COVID-19. I dlaczego jedna osoba kaszle kilka miesięcy, a druga potrzebuje pilnej pomocy kardiologicznej.

Kto głównie kierowany jest do poradni przy UCMMiT w Gdyni?

Okazuje się, że początkowa fala pandemii w Polsce nie spowodowała nawału powikłań.

- Do poradni nie trafiło zbyt wielu pacjentów, którzy zachorowali na początku epidemii w marcu - przyznaje Marcin Dręczewski. - Miałem też bardzo mało pacjentów, którzy wcześniej przeszli zakażenie w sposób bezobjawowy. Wśród chorych, kierowanych do poradni w UCMMiT, większość miała wyraźne objawy COVID-19, z tego bardzo duża grupa musiała być leczona w szpitalach. Obserwujemy pacjentów, badając u jakich grup chorych występuje większe prawdopodobieństwo powikłań. Oczywiście zlecam badania, przeważnie tomografię płuc, kieruję do innych specjalistów, głównie do kardiologa.

- Nie mamy jednak żadnych cudownych metod leczenia - dodaje lekarz. - Dopiero nabywamy wiedzę na temat tej choroby i jej następstw. Męczliwość, po wykluczeniu innych chorób, można przypisać COVID-19. Należy mieć nadzieję, że te objawy z czasem ustąpią. Ale to wymaga dłuższej obserwacji.

Na razie z pomocy poradni przy UCMMiT skorzystało kilkudziesięciu pacjentów, ale wiadomo już, że na przyjęcia czeka długa kolejka osób z powikłaniami. Czas oczekiwania to kilka, a nawet kilkanaście tygodni. Lekarze przewidują, że przy obecnej fali zachorowań do końca roku będzie ich o wiele więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki