Lekarze wątpliwości nie mają. Petardy bezpieczne nie będą nigdy. Oparzenia, uszkodzenia słuchu, utrata palców, rąk, a czasem całych kończyn - lista niebezpieczeństw, na które się narażamy, jest bardzo długa. - W ubiegłym roku kilka osób na skutek nieprawidłowego obchodzenia się z petardami doznało obrażeń ciała. Kilkakrotnie musieli interweniować strażacy - mówi Jan Kościuk, rzecznik pomorskiej policji.
Czy w tym roku będzie podobnie?
Jedną z osób, które chcą temu zapobiec, jest Kazimierz Koralewski, gdański radny. Niemal od początku grudnia rozsyła do mediów i instytucji informację o regulacjach w prawie lokalnym, dotyczących używania fajerwerków. - Wciąż zgłaszają się do mnie mieszkańcy Gdańska, którym petardy zwyczajnie przeszkadzają. Postanowiłem więc odszukać stosowną uchwałę i poinformować o jej istnieniu jak najwięcej osób. Może świadomość ograniczeń prawnych zmieni nieco sytuację.
Regulacji podobnych nie ma w Gdyni. Nie oznacza to jednak, iż tam "fajerwerkowi terroryści" spać mogą spokojnie.
- Zakłócanie spokoju jest wykroczeniem, za które możemy nakładać mandaty karne do 200 zł. W szczególnie drastycznych przypadkach będziemy kierować wnioski do sądu, który może zastosować środki karne nagany, karę grzywny do 1500 zł, a nawet karę aresztu do dwóch miesięcy - mówi Janusz Witek, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Gdyni. Dodaje też, iż rodzice, którzy patrzeć będą przez palce na ogniowe popisy swoich pociech, liczyć będą się musieli z koniecznością odbierania ich z komisariatu. Również sprzedaż materiałów pirotechnicznych nieletnim zagrożona jest karą maksymalną dwóch lat pozbawienia wolności.
Nie lada wyzwaniem może być sylwestrowy spacer z psem. - Czasem podaje się psom, szczególnie tym najbardziej wrażliwym na wybuchy, środki uspokajające - mówi Irena Majewska, prezes sopockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, pracownica schroniska dla czworonogów. - Reakcje zwierząt są jednak bardzo różne i trudno je przewidzieć. Najważniejsze, by w sylwestra wyprowadzić zwierzę na spacer wcześniej, nie czekając na noworoczną kanonadę. Pamiętam, że jeden z naszych psów zmarł z tego powodu na zawał. Zdarzało się też, że specjalnie podrzucano nam pod ogrodzenie petardy. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją i Strażą Miejską i każdy, kto wpadnie na tak głupi pomysł, będzie musiał liczyć się z karą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?