Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóż pracownikom gdyńskiego "Ciapkowa" ratować Szczepana. Kot okrutnie skrzywdzony przez ludzi [zdjęcia]

(JD)
Kot Szczepan jest już po operacji, ale nadal potrzebuje pomocy.
Kot Szczepan jest już po operacji, ale nadal potrzebuje pomocy. OTOZ Animals
Kota Szczepana, jednego z nowych, podopiecznych schroniska dla bezdomnych zwierząt "Ciapkowo" w Gdyni, czeka niestety długie leczenie. Pracownicy schroniska zwracają się do ludzi dobrego serca o wsparcie.

Kot trafił do schroniska w bardzo złym stanie, mocno cierpiał. Zwierzę za wszelką cenę próbowało pozbyć się obroży, którą założył mu były właściciel. Niestety nie była ona zatrzaskowa i Szczepan nie był w stanie jej zdjąć. W efekcie szamotaniny kot przełożył jedną z przednich łap przez obrożę i tak chodził całymi dniami po ulicach. Nikt mu nie pomógł. Spowodowało to, że kawałek materiału dosłownie wrósł mu w pachwinę. Kot, kiedy w końcu trafił kilka dni temu do "Ciapkowa", był na skraju wyczerpania, odwodniony i wychudzony. "W tym przypadku zawinił człowiek. Brak świadomości? Bezmyślność? Ignorancja?" -napisali na swoim profilu pracownicy schroniska.

Już w momencie, kiedy Szczepan trafił pod opiekę specjalistów z ul. Małokackiej, wiadomo było, że czeka go poważna interwencja chirurga. Rana, powstała po usunięciu obroży, jest jednak na tyle rozległa, że nie ma szans, aby ją zszyć. Szczepan ma pod pachą wielką dziurę i ścięgna na wierzchu. Leczenie będzie trwało bardzo długo. Kot narażony jest też niestety na infekcje.

"Prosimy o pomoc dla Szczepana. Leczenie kocurka oraz zakup maści będzie kosztowne. Mamy również dług w lecznicy za zabieg chirurgicznego usunięcia obroży" - pracownicy schroniska zwrócili się z dramatycznym apelem do ludzi dobrego serca.

Czytaj także: Otwarcie nowej kociarni w Gdyni

Szczepan potrzebuje w tej chwili pasty Vetoquinol Calo-Pet i preparatu Anti Herpes Vetfood – L-lizyny dla kotów oraz maści Granuflex. Leki takie dostępne są w aptekach, internetowych sklepach zoologicznych oraz gabinetach weterynaryjnych.

"Będziemy ogromnie wdzięczni za wsparcie kocurka w leczeniu. Wspólnymi siłami pokażmy mu, że człowiek nie wyrządza tylko krzywdy!" - zakończyli swój apel pracownicy "Ciapkowa".

To niestety nie był pierwszy przypadek w tym roku, kiedy do gdyńskiego schroniska trafił kot skrzywdzony przez ludzi, będący na skraju śmierci. W styczniu policjanci w asyście pracowników OTOZ Animals, prowadzących "Ciapkowo", weszli do jednego z mieszkań w Gdyni i odebrali stamtąd rocznego Okruszka. Jak się okazało, jego okrutny właściciel przywiązał sznurkiem genitalia kota, po czym je urwał. Zrobił to, bo chciał dokuczyć żonie. Mężczyzna trafił do aresztu i czeka na proces. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi mu kara dwóch lat więzienia. Także Okruszek przeszedł operację, a pracownicy schroniska zaapelowali o pomoc dla niego.

W "Ciapkowie" przebywa obecnie ponad 140 kotów. To zwierzęta, które na wolności nie byłyby w stanie zdobywać pożywienia.

- Niektóre pochodzą z domów, gdzie zmarł właściciel. Potrzebują opieki i pomocy ludzi - podkreśla Katarzyna Kownacka, kierownik schroniska.

POLECAMY NA STREFIE AGRO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki