Pomorze: Zostali bez prądu, bo się skończył

Anna Mizera-Nowicka
Brak prądu dotkliwie odczuła pani Katarzyna, mama niemowlęcia
Brak prądu dotkliwie odczuła pani Katarzyna, mama niemowlęcia G. Mehring
Sobota, niedziela i poniedziałkowy poranek - tak długo bez prądu musieli sobie poradzić mieszkańcy Pomorza, którzy mają liczniki przedpłatowe i akurat skończył im się prąd.

Zobacz także: Jak płacić mniej za prąd? Skorzystaj z kalkulatora taryf energii

- Przez cały weekend nigdzie nie mogłam kupić kodu na doładowanie licznika - skarży się Katarzyna Kowalska. - Nie było to możliwe w żadnym sklepie w Gdańsku. Nie udało mi się też ani na stacji benzynowej, ani przez internet. Energomaty, w których wcześniej można było naładować kartę, Energa zlikwidowała.

Pani Katarzyna mówi, że brak prądu to dla jej rodziny duży problem, ponieważ jej dziecko choruje właśnie na zapalenie oskrzeli z astmą. - Nie mogłam nawet uruchomić inhalatora, a moje miesięczne maleństwo płakało, bo nie było światła.

Cały Gdańsk w poszukiwaniu prądu zjechali również jej sąsiedzi. Nie udało się. Chrzciny dziecka obchodzili przy świecach.

Pozbawieni prądu skarżyli się również, że bez działającej lodówki zepsuła się cała żywność.

- Halibuty z mojej zamrażarki dziś trafiły do śmietnika. Podobnie jak reszta jej zawartości - mówi jedna z osób. Poszkodowanych najbardziej irytuje jednak fakt, że gdy rano dodzwonili się do Energi (w weekend punkt obsługi klienta jest nieczynny), nie usłyszeli "przepraszam". Pracownicy firmy dostarczającej prąd winą obarczyli firmę Billbird, odpowiedzialną za terminale w sklepach, gdzie można kupić kod na doładowanie licznika. Ta odbija piłeczkę, twierdząc, że wina leży po stronie Energi.

- Tu już nie chodzi o to, kto jest winny. Nie chcę po prostu, by ta sytuacja się powtórzyła - podkreśla pani Katarzyna.

Beata Ostrowska, rzecznik prasowy grupy Energa, tłumaczy, że powodem problemów była awaria systemu.

- Wszystkich klientów bardzo przepraszam - mówi. - Na razie nie znamy przyczyny awarii. Cały czas jednak konserwujemy i ulepszamy system informatyczny. Za każdym razem, gdy robimy przerwę w dostępie do doładowania energii, informujemy o tym klientów. Tego rodzaju awarie zdarzają się rzadko, ale niestety każdy system czasami zawodzi.

Rzecznik Energi prosi jednocześnie klientów z licznikami przedwpłatowymi, aby zawsze byli przygotowani na takie sytuacje. - Każdego użytkownika, który zakłada taki licznik, informujemy, że zawsze powinien mieć zapasowy kupon na "czarną godzinę" - przypomina.

Na terenie dawnego województwa gdańskiego z tego rodzaju dostawy energii korzysta 9 proc. mieszkańców. Jako zaletę podają możliwość kontroli zużywanej energii, a przez to jej większą oszczędność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

..
wiesz co to w ogóle znaczy hołota???
p
picek
pan rzecznik ma rację !! To typowo polskie np. wchodzi taki do tramwaju i dopiero wtedy kombinuje gdzie tu kupić bilet. O tym,żeby kupić gorzałę na komunię nie zapomnieli, o kodzie do licznika tak. Dobrze tej bezmyślnej hołocie.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie