Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Żmije ukąsiły już kilkadziesiąt osób

Dorota Abramowicz
Jacek Rojkowski/Archiwum
Tylko w lipcu do pomorskich szpitali trafiło kilkadziesiąt osób, zaatakowanych przez żmije. Wśród nich - ukąszone w rękę siedmioletnie dziecko, przebywające obecnie na oddziale pediatrii w szpitalu w Gdyni Redłowie.

Najcięższymi przypadkami zajmują się lekarze z Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku.

- Właśnie wypisaliśmy dwie osoby, jedna musi jeszcze pozostać w szpitalu - mówi dr Livia Nowak-Banasik z PCT. - Pacjenci przywożeni są właściwie z całego Pomorza. Ostatni chorzy to pani, pokąsana przez żmiję w niewielkiej wsi pod Kartuzami, turysta z południa Polski, który w klapkach spacerował w lesie koło Brodnicy Górnej i osiemnastolatek, zaatakowany w pobliżu własnego domu w powiecie wejherowskim.

PORADY: Jak ustrzec się przed atakiem żmii i co zrobić po ukąszeniu?

Większość z nich to wczasowicze i grzybiarze, chodzący do lasu w sandałach lub w trampkach. Zdarzają się jednak także pacjenci, którzy - delikatnie mówiąc - wykazali się wyjątkowym brakiem wyobraźni.

- Są to głównie amatorzy mocniejszych trunków, którzy po ich spożyciu postanowili wypocząć na łonie przyrody - opowiadają lekarze. - Alkohol tak stępił ich umysły, że na widok żmii... próbowali się z nią zaprzyjaźnić, np. całując ją w pyszczek lub serdecznie ją przytulając. Niestety, żmije nie podzielały ich uczuć i tak bliskie kontakty z dzikim zwierzęciem zakończyły się pokąsaniem.

Ukąszona przez żmiję kobieta otarła się o śmierć

Informacje o atakach żmij dochodzą w ostatnich tygodniach z całego kraju. Leśnicy przypominają, że żmija jest w Polsce zwierzęciem chronionym i tak naprawdę - płochliwym. Atakuje człowieka , który wkroczy na jej terytorium, nadepnie na ogon lub zechce wziąć ją do ręki albo potrącić patykiem. Wtedy czuje się osaczona. Częstsze, niż w ostatnich latach przypadki ukąszeń wiązane są właśnie z wkraczaniem ludzi na tereny zajmowane do tej pory przez zwierzęta - budowaniem domów, a nawet całych osiedli na terenach leśnych. Bywa , że żmija zawędruje do miasta - takie sygnały odbierała m.in. gdańska Straż Miejska.

Żmije znów atakują w pomorskich lasach

Na szczęście atak żmii nie zawsze oznacza pobyt w szpitalu. Zdarzają się tzw. ukąszenia suche, bez wprowadzenia jadu do organizmu.

Jeśli przez kilka dni w okolicach dwóch wkłuć, pozostawionych przez żmiję, nie pojawi się obrzęk, oznacza to, że zostaliśmy jedynie ostrzeżeni.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki