Tylko w Starogardzie Gdańskim na Kociewiu odnotowano już kilkanaście przypadków odmowy spisu. - Zazwyczaj ludzie zamykają drzwi, mówiąc, że ich to nie interesuje - tłumaczy Beata Tkaczyk, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Starogardzie. - Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak robią. Być może jedni się obawiają odpowiadać na niektóre pytania, a drudzy są niedoinformowani o akcji.
Spis powszechny - ZKP namawia do deklarowania tożsamości kaszubskiej
Gorzej mają rachmistrzowie w sąsiednim Tczewie. Co prawda tam tylko kilka osób odmówiło im spisu, ale ankieterzy spotkali się z nieprzyjemnymi komentarzami pod swoim adresem. Sprawę poruszono nawet na konferencji prasowej prezydenta miasta. Urzędnicy zapowiedzieli jednak, że broni tak szybko nie złożą.
- Będziemy ponownie odwiedzać takich mieszkańców. Tym razem rachmistrz uda się do domów z zastępcą komisarza spisowego - tłumaczy Małgorzata Mykowska z biura prasowego prezydenta.
W praktyce okazuje się, że za drugim podejściem niektórzy się do spisu przekonują. - Za pierwszym razem pewna starsza pani nie chciała odpowiadać na pytania. Tłumaczyła, że jest już za stara na takie rzeczy, ale za drugim razem udało mi się ją namówić - przyznaje Ewelina Justka, rachmistrz z Tczewa.
Powszechny spis ludności 2011 - rachmistrz, telefon lub internet
Zbigniew Pietrzak, rzecznik Urzędu Statystycznego w Gdańsku, przyznaje, że rachmistrzowie spotykają się z odmową, ale na razie GUS nikogo nie ukarał. - W procedurze przewidziano tak zwane drugie podejścia, a więc do czasu zakończenia spisu rachmistrzowie będą jeszcze odwiedzać tych, którzy im odmówili - wyjaśnia.
Urzędnicy zapowiadają, że sprawy osób odmawiających spisu trafią do Głównego Urzędu Statystycznego. GUS następnie może je skierować do sądu. - Jeśli sąd uzna, że celowo odmówiliśmy odpowiedzi na pytania, może nas ukarać grzywną - tłumaczą pracownicy tczewskiego ratusza. - Kara może wynosić nawet do 5 tysięcy złotych.
Większość mieszkańców udziela jednak odpowiedzi. - Nie widzę w tym problemu. Zdaję sobie sprawę z tego, że urzędnicy chcą wiedzieć, jak żyje społeczeństwo i jakie zmiany nastąpiły po wejściu Polski do Unii Europejskiej - mówi Sławomir Pepliński z Tczewa.
Rachmistrzowie na terenie całej Polski odwiedzać będą nasze domy do 30 czerwca. Spis ma m.in. dostarczyć informacji o liczbie ludności, warunkach życia i strukturze demograficznej naszego kraju.
Rachmistrzowie pytają m.in. o wiek, wykształcenie, własne środki transportu, źródła dochodu, ale nie o ich wysokość. Nie musimy też odpowiadać na pytania dotyczące naszej niepełnosprawności i wyznania.
Ponadto nie trzeba wpuszczać rachmistrza do domu, można rozmawiać na klatce schodowej czy ławce przed blokiem.
Obowiązkiem jest udzielenie mu potrzebnych, prawdziwych informacji. Jeżeli zaś rachmistrz odwiedzi cię w momencie, gdy nie masz czasu, możesz się umówić na inny termin lub powiedzieć, że spiszesz się przez internet.
16.06 - to ostatni dzień, w którym na stronach internetowych www.spis.gov.pl lub www.stat.gov.pl można dokonać tzw. samospisu; urzędnicy przekonują, że formalności są bardzo proste i zajmują niewiele czasu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?