Pomorze: Wzrost VAT uderza w służbę zdrowia. Podwyżka może zrujnować budżety szpitali

- Obecnie w Ministerstwie Finansów trwa analiza argumentów z pisma Komisji Europejskiej dotyczącego stawek VAT na sprzęt medyczny - poinformował wydział prasowy MF.

Suchej nitki na tych propozycjach nie pozostawia Ogólnopolska Izba Gospodarcza Wyrobów Medycznych POLMED .
- Można spodziewać się, że podwyższenie stawki VAT dotyczyć będzie około 90 proc. rynku wyrobów medycznych. Zmiany te będą miały negatywny wpływ m.in. na budżet i funkcjonowanie szpitali, przychodni, sanatoriów, domów pomocy społecznej. We wszystkich tych instytucjach używa się wyrobów medycznych, od rękawiczek jednorazowego użytku poprzez przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze, aż do zaawansowanego sprzętu medycznego. Należy pamiętać, że podmioty te nie mają możliwości odliczania VAT, co powoduje, że znacząco wzrosną koszty ich funkcjonowania - mówi Witold Włodarczyk, dyrektor generalny Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED. - Podwyższenie stawki VAT mogą odczuć też pośrednio pacjenci. Praktycznie przy stałej wycenie procedur medycznych wzrosną koszty wykonania zabiegu. Przy ograniczonym budżecie NFZ oznaczać to będzie dalszy wzrost zadłużenia szpitali.

Ponadto dodaje, że jeśli proponowane zmiany obejmą również wyroby będące przedmiotami ortopedycznymi i środkami pomocniczymi, to sztywne limity dofinansowania ze strony NFZ, niezmieniane od ponad 10 lat, będą kolejny raz faktycznie obniżone. Doprowadzi to do wzrostu cen sprzętu, a tym samym kosztów ponoszonych przez pacjenta.

- Oddzielny, bardzo poważny problem stanowi kwestia wieloletnich umów inwestycyjnych między dostawcami sprzętu medycznego, a szpitalami. W przypadku tego typu kontraktów, płatności często dokonywane są w transzach wraz z postępem inwestycji. Kto poniesie koszty wynikające ze zmiany VAT? Jeżeli obowiązek ten spadnie na firmy, to czy możemy oczekiwać, aby w tym czasie zwiększały lub choćby utrzymywały obecny stan zatrudnienia? - pyta Włodarczyk.

Ministerstwo Zdrowia czeka na kroki podjęte przez ministra finansów.
- Minister zdrowia stoi na stanowisku, że obniżoną stawkę podatkową należy utrzymać tak długo, jak to będzie możliwe, i dla możliwie szerokiej grupy wyrobów medycznych - mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra Bartosza Arłukowicza.

Dotychczas, na mocy unijnej dyrektywy w sprawie podatku VAT, państwa członkowskie mogą stosować obniżoną stawkę tego podatku na sprzęt medyczny, sprzęt pomocniczy oraz pozostałe urządzenia, które spełniają dwa warunki, a mianowicie są "przeznaczone zwykle do łagodzenia skutków lub leczenia niepełnosprawności" oraz "przeznaczone wyłącznie do użytku osobistego przez osoby niepełnosprawne".

Polska wykracza poza ten zakres, przyznając obniżoną stawkę podatku VAT w odniesieniu do sprzętu medycznego do użytku ogólnego. W związku z tym KE zażądała od Polski dostosowania się do unijnych przepisów, co przeraża lekarzy. - VAT-u nie możemy odliczać, więc otrzymamy realny wzrost ceny o 15 procent. To bardzo dużo - mówi Piotr Lange, właściciel NZOZ Lancet w Miastku, który świadczy usługi chirurgii jednego dnia. - Sądzę, że efekt będzie jednoznaczny. Wyższa musi być też cena usługi, bo koszty wykonania wzrosną. Z pewnością poszczególne podmioty będą rozmawiać z NFZ o podwyższeniu stawek za usługi medyczne.

Ustaliliśmy, że dziś przedstawiciele przemysłu medycznego spotykają się z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Mają tam podnosić przykład sąsiednich Czech, gdzie zmieniono już stawki podatku za wyroby medyczne.

- W efekcie na rynku czeskim zapanował chaos, a wiele firm ma problemy z rozliczaniem się. Nie wiedzą do jakich rodzajów wyrobów stosować stawki obniżone, a kiedy pełne. U nas może być podobnie - prorokuje Włodarczyk.

Polski rząd stoi jednak pod pręgierzem KE, która może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.