Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Wypadki na drogach w 2011 roku (ZOBACZ STATYSTYKI POWIATÓW)

Maciej Wajer, reporterzy DB
Rok 2011 był dramatyczny pod względem wypadków na pomorskich drogach. W ciągu 12 miesięcy minionego roku doszło do 2889 wypadków, wskutek których zginęło aż 217 osób. Przyczyna tragicznych zdarzeń od wielu lat jest ta sama - to przede wszystkim nadmierna prędkość, nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, alkohol.

"Prędkość", "Pasy", "Bezpieczne powroty", "Bezpieczny weekend" - w ubiegłym roku pomorscy policjanci podejmowali wiele akcji, których celem było zmniejszenie liczby zdarzeń na drogach i zminimalizowanie skutków wypadków. Zwracali uwagę kierowców przede wszystkim na respektowanie ograniczeń prędkości oraz używanie pasów bezpieczeństwa. W akcjach uczestniczyli nie tylko policjanci, ale również funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego. Jak się okazuje, nie przyniosły one pożądanego efektu. W porównaniu z rokiem 2010 w minionym roku było o ponad 200 wypadków więcej. Statystyki są, niestety, wyższe również pod względem zabitych. W 2011 roku życie w wypadkach straciło 217 osób, natomiast w 2010 - 197.

- Niestety, miniony rok był zdecydowanie gorszy niż 2010 - przyznaje asp. Robert Nowicki z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Gdańsku. - Było zdecydowanie więcej wypadków oraz więcej zabitych. Pomorscy policjanci zatrzymali w 2011 r. również więcej nietrzeźwych kierujących aniżeli w 2010 r. Nietrzeźwi także powodowali wypadki ze skutkiem śmiertelnym, czego przykładem może być tragiczne zdarzenie z 31 grudnia, do którego doszło w Straszynie. Kierowca, który spożywał alkohol, usiadł za kierownicą i wjechał w pięcioosobową rodzinę. W tym przypadku w wyniku odniesionych obrażeń zginęło 6-letnie dziecko.

Minionego roku z pewnością nie zapomną kościerscy policjanci. W powiecie kościerskim doszło do 148 wypadków.

- 208 osób zostało w nich rannych, a 14 poniosło śmierć - informuje komisarz Tomasz Radomski, szef Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Kościerzynie. - Najbardziej tragiczne zdarzenie miało miejsce w połowie roku w Pałubinie w gminie Stara Kiszewa, gdzie zginęły trzy osoby.

Równie tragiczny miniony rok był w powiecie sławieńskim. W 47 wypadkach samochodowych zginęło aż 12 osób (7 na miejscu, a pozostałe zmarły w szpitalu). Rannych zostało 55 osób. Jednocześnie policja zanotowała 377 kolizji drogowych.

14 osób zginęło na drogach powiatu starogardzkiego. Do najtragiczniejszego z nich doszło w połowie maja. Na drodze wojewódzkiej 224 pomiędzy miejscowością Skarszewy i Więckowy osobowe audi uderzyło w drzewo. Przyczyna - nadmierna prędkość i utrata panowania nad pojazdem. W wypadku zginęły 2 osoby (kierowca i pasażer).
Do równie tragicznych zdarzeń doszło w powiecie nowodworskim. W sierpniu, na krajowej "siódemce" w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego zderzyły się czołowo dwie ciężarówki. Na miejscu zginęli kierowcy obu pojazdów. Uderzenie było tak silne, że oba tiry zostały niemal doszczętnie zniszczone. Akcja usuwania skutków wypadku trwała kilkanaście godzin. Droga w tym czasie była zamknięta.

Tragiczna była także końcówka roku. W pierwszych dniach grudnia, również na trasie nr 7, najpierw w miejscowości Kmiecin, a potem w Jazowie, zginęło dwóch kierowców aut osobowych. Oba wypadki były bardzo podobne. Z niewiadomych przyczyn prowadzący samochody osobowe zjeżdżali na przeciwległe pasy ruchu, wprost pod nadjeżdżające ciężarówki.

Policjanci zwracają uwagę, że skutki wypadków mogłyby być mniej tragiczne, gdyby nie drzewa rosnące tuż przy drogach. W samym powiecie kościerskim po uderzeniu w nie zginęło aż 9 osób.
- Występujemy z wnioskami o usuwanie drzew, jednak z reguły kończy się to odmową - rozkłada ręce Tomasz Radomski. - Oczywiście, drzewa nie są przyczyną wypadków, jednak gdyby ich w danym miejscu nie było, to wówczas kierowcy oraz pasażerowie mieliby zdecydowanie większe szanse na przeżycie.

Zdaniem Bogusława Skwierawskiego, dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Kościerzynie, problemem są przepisy związane z ochroną przyrody.

- W 2010 roku zmieniły się przepisy i aby wyciąć drzewo, musimy to uzgadniać z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska - mówi Bogusław Skwierawski. - Od tego czasu złożyliśmy kilkanaście wniosków i wszystkie zostały odrzucone przez RDOŚ.

Czytaj także: Udropie, powiat bytowski. Śmiertelny wypadek. Samochód potrącił mężczyznę
Przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska podkreślają, że w przypadku usuwania drzew muszą stosować się do obowiązujących przepisów prawa.

- Drzewa pełnią bardzo wiele funkcji ekologicznych, a ponadto znajdują się na nich chronione gatunki, takie jak porosty oraz siedliska owadów - argumentuje Joanna Jarosik, zastępca dyrektora RDOŚ w Gdańsku, regionalny konserwator przyrody. - Takie drzewa są pod ścisłą lub częściową ochroną, co wynika z przepisów prawa.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki