Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Wisła jest zamarznięta. Do akcji wkroczyły lodołamacze

Sebastian Dadaczyński
Polskapresse
Służby odpowiedzialne za utrzymanie Wisły rozpoczęły w piątek walkę z zamarzniętą rzeką. Do akcji zaangażowano lodołamacze. Nie brakuje jednak krytycznych głosów podkreślających, że operację rozpoczęta zbyt późno, przez co w najbliższym czasie może dojść do zatorów lodowych. Powodzi bardzo obawiają się mieszkańcy powiatów graniczących z Wisłą.

Jak informują przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, w województwie kujawsko-pomorskim na rzece występuje śryż i lód, które zajmują do 50 proc. szerokości rzeki. Pola międzyostrogowe i ławice piasku pokryte są pokrywą lodową.

Odmiennie wygląda sytuacja w naszym województwie. Tu pokrycie rzeki lodem w poszczególnych jej przekrojach wynosi od 50 do 100 proc. Od Zatoki Gdańskiej do mostu w Kiezmarku lód stały występuje przy brzegach, zajmuje do połowy szerokości koryta Wisły.

- Aby zwiększyć drożność ujściowego odcinka Wisły, w piątek uruchomiono dwa lodołamacze Fokę i Wydrę. Pracują na odcinku Przegalina - Zatoka Gdańska - informuje Halina Czarnecka z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Powyżej mostu w Kiezmarku, w kierunku Tczewa, rzeka jest zamarznięta na całej szerokości, a grubość lodu osiąga 30 cm. Niemniej, jak zapewniają pracownicy RZGW, pod lodową pokrywą woda przepływa swobodnie.

Pomorze: Alarm na Wiśle! Grozi nam powódź zatorowa

- Biorąc pod uwagę występujące i prognozowane na najbliższe dni bardzo niskie temperatury powietrza, niewskazane jest prowadzenie akcji lodołamania na Wiśle powyżej mostu w Kiezmarku - czytamy w komunikacie nadesłanym przez dyrektor Czarnecką. - Przy niskich stanach wody spływ połamanej kry i lodu mógłby spowodować powstanie zatorów lodowych.

Obawy pracowników RZGW nie dziwią Tadeusza Wryczy, który przez 48 lat pracował w Przedsiębiorstwie Budownictwa Wodnego w Tczewie i co roku przygotowywał lodołamacze do akcji oraz brał w nich udział. Uważa, że do operacji lodołamania przystąpiono zbyt późno.

- W moim przekonaniu już od momentu pojawienia się pierwszej kry na Wiśle lodołamacze powinny pracować na najbardziej newralgicznym odcinku rzeki Świbno - Tczew, aby nie dopuścić do utworzenia stałej pokrywy lodowej - mówi. - Niestety, przespano ten moment, a teraz zadanie jest bardzo utrudnione i kosztowne. Co więcej, wciąż istnieje obawa, że w którymś miejscu dojdzie do zatoru lodowego.

Dyrektor RZGW w Gdańsku nie komentuje słów Tadeusza Wryczy. W komunikacie czytamy natomiast, że "sytuacja w zakresie zjawisk lodowych jest dynamiczna, a służby RZGW na bieżąco monitorują rzekę".

- Dokonują oceny zalodzenia i możliwości wystąpienia zagrożenia powodziowego. Codziennie wydawane są komunikaty o tej sytuacji i przekazywane do służb zarządzania kryzysowego - kończy dyrektor Czarnecka.

Sami mieszkańcy nie wyobrażają sobie powodzi w tak mroźne dni. - Mam nadzieję, że fachowcy wiedzą, co robią, tym bardziej iż w Tczewie nie ma już batalionu saperów. A to ci żołnierze w poprzednich latach wysadzali lód na Wiśle - przypomina Jadwiga Cybulska z Lisewa Malborskiego.

Czytaj także: Żuławy. Powstaną plany akcji ratunkowej na wypadek "cofki"

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki