Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Trzy tragiczne wypadki z udziałem dzieci

Joanna Łabasiewicz
Tomasz Bołt
W środę w województwie pomorskich doszło aż do trzech tragedii z udziałem dzieci. W godzinach wieczornych na Jeziorze Otomińskim w gminie Kolbudy w powiecie gdańskim utopił się 14-latek. Kilka godzin wcześniej w Łebnie rodzice znaleźli w przydomowym stawie nieprzytomną 5-letnią dziewczynkę. W powiecie kartuskim chłopiec wpadł pod ciągnik rolniczy.

W środę w godzinach wieczornych na Jeziorze Otomińskim w gminie Kolbudy utopił się 14-letni chłopiec.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad jezioro przyszła grupa sześciu osób - informuje asp. Robert Nowicki z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. - Dziewczyna i dwóch chłopców zostali na brzegu, natomiast pozostała trójka poszła przepłynąć jezioro.

Niestety, jednemu z nich zabrakło sił. Na przemian ratowali go koledzy, ale każda próba kończyła się niepowodzeniem, ponieważ schodzili na dno. Chłopcy, po tym jak się wyswobodzili, dopłynęli do brzegu, jednak 14-latek utonął.

Na miejscu akwen wodny przeszukiwała specjalistyczna grupa wodno-nurkowa JRG nr 2 z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku oraz strażacy z PSP w Pruszczu Gdańskim.

- Ratownicy mieli trudności z dojazdem na miejsce, ponieważ droga jest wąska, gruntowa i ze szlabanem, dlatego sprzęt przewoziliśmy samochodem terenowym, ale nie miało to wpływu na przebieg akcji - przyznaje mł. bryg. Adam Jastrzębski, z-ca komendanta komendy powiatowej PSP w Pruszczu Gdańskim.

Po południu dramat przeżyli bliscy 5-latki z Łebna w powiecie wejherowskim, dziewczynkę znaleziono nieprzytomną w przydomowym stawku. Jak wstępnie ustalili policjanci, doszło prawdopodobnie do nieszczęśliwego wypadku, dziecko wpadło do wody.

Na miejscu błyskawicznie pojawiła się ekipa pogotowia ratunkowego z Wejherowa oraz śmigłowiec z Gdańska. Bliscy dziewczynki, którzy przyglądali się trwającej co najmniej kilkanaście minut walce ratowników o przywrócenie funkcji życiowych dziecka, byli w szoku.

- Siostra jest zdruzgotana, wszyscy jesteśmy, nie chcemy o tym rozmawiać - mówi brat matki dziecka. - Wychodzi na to, że wystarczyła chwila, by dziecko utopiło się nawet w takim oczku wodnym. To jest tuż za domem, można pójść i zobaczyć. Mały, płytki stawik...

Dziecko śmigłowcem przetransportowano do Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Lekarze oceniają jego stan jako bardzo ciężki.

Około godziny 19 w miejscowości Widna Góra, w powiecie kartuskim chłopiec wpadł pod ciągnik rolniczy.

Pomimo podjętej natychmiast akcji ratowniczej chłopca nie udało się uratować. Zmarł po reanimacji, godzinę po zdarzeniu. Kierowca ciągnika był trzeźwy. Dokładne okoliczności zdarzenia zbada prokurator.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki