Książeczki RUM mają być ważne do momentu aż wszystkim pacjentom skończą się wymienne bloczki z kuponami. Nowych nie będą mogli zamawiać od 1 stycznia, bo od tej chwili fundusz przestanie je drukować.
Informacji tych nie chciał wczoraj potwierdzić Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego NFZ, gdzie w najbliższy czwartek odbędzie się konferencja prasowa na ten temat. Przyznał natomiast, że zwolnienia w biurach RUM będą. Mają one jednak objąć zdecydowanie mniej pracowników. Część biur RUM zniknie, część jednak pozostanie i będzie służyć ubezpieczonym w innym zakresie.
Pomorski NFZ od dłuższego czasu przymierzał się do likwidacji książeczek RUM, co ma mu dać oszczędności na kwotę 3 mln zł rocznie. Zaoszczędzone środki mają być przeznaczone na inne świadczenia dla ubezpieczonych. Do niedawna kupony RUM, na których lekarze przepisywali pacjentom leki, umożliwiały urzędnikom z NFZ kontrolę. Odkąd do użytku weszły nowe druki recept, kupony RUM przestały być im potrzebne.
Przeciw likwidacji książeczek RUM ostro protestują szefowie 187 przychodni skupionych w Pomorskim Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia.
- Książeczki powinny pozostać do momentu, aż fundusz zastąpi je nowocześniejszym narzędziem, dla przykładu kartą elektroniczną - tłumaczy dr Jarosław Skłucki, zastępca przewodniczącego PZ POZ.
Na razie książeczka ułatwia przychodniom obsługę pacjentów już od poziomu rejestracji.
- Pacjent podaje książeczkę, rejestratorka podkłada kupon pod czytnik i ustala godzinę wizyty u lekarza - tłumaczy dr Skłucki. - Gdy będzie musiała wklepywać 11-cyfrowy pesel, ustalać, czy Kowalski to ten, bo ma siedmiu pacjentów o takim nazwisku, obsługa jednego pacjenta znacznie się wydłuży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?