Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który wygrał przetarg na odbiór śmieci w Malborku, przyznaje, że czeka ciągle na około 300 śmietników do segregacji. Prezes Władysław Krawczyk nie potrafi podać dokładnego terminu, kiedy pojemniki się pojawią.
Według Janusza Kiedrowskiego, właściciela zakładu produkującego pojemniki z Bysława w woj. kujawsko-pomorskim, którego poprosiliśmy o komentarz jako eksperta, firmy śmieciowe po części same sobie są winne. Bo mogły podjąć ryzyko i zamówić pojemniki nawet bez pewności, że będą śmieci odbierać.
- Dziś bez problemu odsprzedałyby je firmom, które system odbierania odpadów realizują, nawet z większą marżą - mówi Janusz Kiedrowski. - Myślę, że spółkom zabrakło pewnej wizji. Gdy dziś zgłosi się do nas firma z zapytaniem o dostawę pojemników, to czas oczekiwania wynosi od 4 do 6 tygodni.
Malborski ZGKiM przetarg wygrał niespełna miesiąc przed wejściem w życie ustawy śmieciowej. - Teraz, gdy wszyscy wiemy, jak sytuacja wygląda, to łatwo jest tak radzić - mówi prezes Krawczyk. - Gdyby ktoś zamówił wcześniej pojemniki, a sytuacja byłaby inna niż obecnie, to miałby problem z ich sprzedażą, nie mówiąc już o zysku. Większość spółek kalkulowała, że przejmie pojemniki od firm, które wyjdą z danego terenu. Na przykładzie Malborka wiemy już, że firma, która działała w części miasta, zabrała swoje pojemniki i umieściła w innym samorządzie. Poza tym, złożono więcej deklaracji w sprawie śmieci, niż było wcześniej umów, a to znaczy, że potrzeba więcej pojemników.
Problemy z segregowaniem śmieci są na całym Pomorzu.
W Wejherowie w większości przypadków tam, gdzie nie było pojemników do selekcji, nadal ich nie ma. Ponadto, mieszkańcy bloków mieli dostać specjalne worki z identyfikacyjnymi kodami, by łatwo było ustalić, kto nie segreguje śmieci - większość wejherowian jeszcze ich nie otrzymała.
W Kwidzynie problemów z pojemnikami nie ma, choć niektórzy mieszkańcy narzekali, że zamiast nowych dostali używane, po recyklingu. Brakuje natomiast worków na osiedlach domków jednorodzinnych.
Na worki czeka też wielu mieszkańców Pruszcza Gd.; miały być dostarczone do 6 lipca, ale tak się nie stało i niektórzy już urządzają sobie na terenie miasta małe wysypiska śmieci.
W Chwaszczynie (gm. Żukowo) muszą liczyć na siebie... - Poprzednia firma zabrała swoje pojemniki, które dzierżawiła mieszkańcom, i teraz część chwaszczynian nie ma gdzie składać śmieci. Niektórzy mieszkańcy mieli własne, to teraz mogą do nich wrzucać. Kto nie ma pojemnika, ma sypać śmieci do worków, ale trzeba mieć swoje - mówi sołtys Gerard Barsowski.
Pojemników brakuje w Skarszewach, lecz Sita Pomorze, odbiorca odpadów, tłumaczy, że to nie jej wina.
- Od Związku Gmin Wierzyca nie otrzymaliśmy adresów i informacji o ewentualnej segregacji odpadów. Nie mając tych danych, nie jesteśmy w stanie zrealizować prawidłowo zadania - tłumaczy prezes Magdalena Adamkiewicz. - Jeśli tylko otrzymamy dokumentację, w ciągu tygodnia opracujemy rozmieszczenie pojemników, a w kolejnych dniach je ustawimy. Niemniej, zapewniam, że niezależnie od sytuacji, odpady będą odbierane na bieżąco.
Współpraca: (J.S.), (J.Ł.), (JK), (RaV), (Seba)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?