- W zeszłym roku odeszło 26 pracowników, teraz 12, a główną przyczyną tego stanu są zbyt niskie zarobki - stwierdza Marian Komiszcza z Międzyzakładowej Komisji NSZZ Solidarność, która reprezentuje interesy ratowników SAR. - Warto podkreślić, że odchodzą ci najlepiej wyszkoleni, kadra oficerska, obsługa statków. Mówiąc krótko, firma pada, traci pracowników, ale nikt na razie nie zrobił nic konkretnego, by zahamować ten proces.
Od 9 czerwca ratownicy prowadzą akcję protestacyjną przeciw zbyt niskim wynagrodzeniom.
Mimo kolejnych rozmów z rządowymi przedstawicielami, nie udało się dojść do porozumienia. Pieniędzy na podwyżki nie ma.
- Podlegamy pod Ministerstwo Infrastruktury, wielokrotnie rozmawialiśmy o naszych problemach, oczywiście każdy składa obietnice, słowa otuchy, ale to za mało - stwierdza Komiszcza. - Może tylko falowe zwolnienia i utrata pracowników wymuszą na rządzie konkretne decyzje.
Zdaniem ratowników obecna sytuacja kadrowa nie jest tylko wewnętrznym problem w firmie, czy ministerstwie.
- To wkrótce stanie się kłopot krajowy, bo przecież obowiązują nas konwencje o bezpieczeństwie morskim, ktoś musi sprawnie reagować w razie zdarzeń na morzu, awarii, kolizji, ratować załogi i prowadzić poszukiwania - dodaje Komiszcza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
