Najwięcej kierowców zgromadziła akcja w Słupsku. Tam na placu Zwycięstwa o godz. 12 zebrało się ok. 200 aut, które potem ruszyły na ulice miasta. Kierowcy jechali zgodnie z przepisali, ale nie przekraczali prędkości 30 km/h.
- Mam nadzieję, że ten protest coś da - mówi Grzegorz Kijowski, kierowca ze Słupska. - Jeżeli inni zobaczą, że my, kierowcy, się solidaryzujemy, to może nie dzisiaj, nie za tydzień, ale np. za miesiąc rząd się opamięta i coś z tymi cenami paliw zrobi.
Czytaj również: Pomorze: W sobotę ogólnopolski protest przeciwko wysokim cenom paliwa
W Trójmieście odbyły się trzy akcje. Najwięcej, bo około 110-120 samochodów zebrało się na parkingu hipermarketu Tesco na Karwinach w Gdyni. Kierowcy pojechali głównymi ulicami do Gdańska i wrócili do Gdyni obwodnicą. Jechali nią z prędkością 40 km/h. - Na obwodnicy protestującym udało się spowodować największe utrudnienia - przyznaje kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
W Gdańsku kierowcy spotkali się przed halą Olivia, gdzie pojawiło się ok. 40 aut. Tu protest przebiegał trochę inaczej - kierowcy ruszyli na stację benzynową Lotosu przy Multikinie, gdzie tankowano minimalne ilości paliwa.
mat. wideo: pp
Protesty przebiegały spokojnie, ale zdarzały się też nerwowe sytuacje, bowiem nie wszyscy użytkownicy dróg przyjęli akcję z wyrozumiałością. - Jechałam akurat ul. Słowackiego, w kierunku Ikei, ok. godz. 13 - mówi mieszkanka Gdańska. - Oba pasy blokowali protestujący, stwarzając często groźne sytuacje, zajeżdżali innym drogę. W pewnym momencie jeden z kierowców nie wytrzymał, wysiadł z samochodu i poszedł wykłócać się z protestującymi. Moim zdaniem, część z nich zachowywała się złośliwie.
Policja nie interweniowała jednak ani razu, nikt z protestujących nie otrzymał mandatu za przekroczenie przepisów. - Bardzo dziękujemy policji za pomoc, eskortę i zrozumienie. Policjanci dali nam odczuć, że choć mieli więcej pracy, to są z nami i wspierają nasz protest - twierdzi Katarzyna Sawczuk, organizatorka gdyńsko-gdańskiego protestu.
Całym sercem, jak twierdzi, jest z protestującymi Andrzej Jaworski, pomorski poseł PiS. - Żaden rząd nie przetrwał długo ignorując głos kierowców domagających się obniżenia cen paliw - mówi Jaworski. - My de facto, jeśli wziąć pod uwagę poziom zarobków, mamy najwyższe ceny w Unii. To jest jakiś absurd. Na najbliższych posiedzeniach zespołu ds. energetyki, w którym zasiadam, będziemy dyskutować o tej sprawie.
Czytaj także: Coraz droższe paliwo. Pomorzanie przesiądą się do autobusów?
Jerzy Budnik z PO przejawia jednak mniejszy entuzjazm dla sprawy. - Rząd będzie monitorował sytuację i jeśli pojawi się taka możliwość, z pewnością obniży stawki. Trzeba jednak pamiętać, że w tegorocznym budżecie zaplanowana jest taka, a nie inna wysokość akcyzy i nie można jej bez konsekwencji obniżyć - tłumaczy Budnik.
Jeśli ten protest nie odniesie skutku, kierowcy już planują kolejny, tym razem w czasie Euro. Wówczas już mają dołączyć do nich także firmy transportowe.
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z PROTESTU KIEROWCÓW W TRÓJMIEŚCIE
Ceny paliw na wybranych stacjach na Pomorzu - w papierowym, poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?