Mimo że Pawłowi G. nie udowodniono związku z zatrzymanymi handlarzami narkotyków, lęborska prokuratura uznała, że policjanci mieli prawo strzelać i umorzyła śledztwo. Prawnicy Pawła G. złożyli zażalenie na decyzję prokuratury. - Po rozpoznaniu zażalenia na postanowienie prokuratury sąd uwzględnił zażalenie i uchylił zaskarżone postanowienie - informuje Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Prokuratura oskarża ofiarę przypadkowej strzelaniny
Orzeczenie sądu jest prawomocne. - Jesteśmy zadowoleni z decyzji sądu. Mamy nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość - komentuje ojciec Pawła G.
Paweł G. utrzymuje, że wracał z Niemiec, a na miejscu akcji znalazł się przypadkowo. Wolno przejeżdżający obok zatrzymanego auta samochód wzbudził podejrzenia policjantów, którzy wzięli elblążanina za wspólnika zatrzymanych handlarzy narkotyków. Podczas próby zatrzymania Paweł G. rzucił się do ucieczki i potrącił policjantów. Jak twierdzi, nieumundurowanych i uzbrojonych funkcjonariuszy pomylił ze złodziejami. Policjanci otworzyli ogień. Z kilkunastu oddanych strzałów, jeden trafił Pawła G. w szyję.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarżyła go o czynną napaść na funkcjonariuszy za pomocą samochodu.