- Złożyliśmy już w tej sprawie w Ministerstwie Zdrowia interpelację, którą chcemy rozpocząć dyskusję na temat tego, co sprzedaje się w sklepikach i automatach na terenach szkół - informuje Blanik, poseł z Gdańska. - Dziś to z naszej strony sygnał, że chcemy w najbliższym czasie zająć się tym problemem, bo uważamy, że tak samo ważne jak nawyki dotyczące wychowania fizycznego młodego człowieka ważna jest odpowiednia dieta. Na pewno żywności sprzedawanej w wielu sklepikach nie można określić mianem zdrowej, która powinna przeważać w diecie dzieci i młodzieży.
Temat posłowie omawiać będą na komisjach sportowych i edukacyjnych.
Czytaj również: Pomorze: Catering zamiast szkolnych stołówek?
Dyrektorzy gdańskich szkół zapewniają, że i bez specjalnego katalogu starają się ograniczać sprzedaż niezdrowych smakołyków. - Duży wpływ na menu sklepiku mają rodzice, którzy informują nas o zmianach, jakie chcą wprowadzić. Sprzedajemy kanapki, owoce i napoje niegazowane - mówi Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Gdańsku.
(jus)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?