- Sprawdzamy, czy wszystkie osoby, które są naszymi członkami, rzeczywiście nimi są, a także czy opłacają składki - zapowiedział Andrzej Jaworski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej w biurze poselskim, współdzielonym z Anną Fotygą. - Musimy wiedzieć, na kogo możemy liczyć w najbliższych wyborach samorządowych.
Czytaj również: Pomorze: Starzy działacze PiS odchodzą z partii
Zarówno gdański pełnomocnik PiS, jak i posłanka Fotyga podkreślili, że równolegle budują zespół ekspercki. Jego zadaniem będzie opracowanie szczegółowych strategii rozwoju dla poszczególnych gmin i powiatów woj. pomorskiego.
- Do współpracy zapraszamy także specjalistów niezwiązanych bezpośrednio z Prawem i Sprawiedliwością - dodaje Jaworski, zapowiadając że pierwsze efekty pracy powinny być znane w drugim półroczu 2012 r.
Prace koordynuje trójka gdańskich posłów PiS: Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński.
- Jest to ambitne przedsięwzięcie z naszego punktu widzenia, tym bardziej, że przynajmniej dwójka z nas - pan Łopiński i ja - jesteśmy nowymi posłami. Dlatego jakiekolwiek działania mogliśmy rozpocząć dopiero po zaprzysiężeniu Sejmu, które odbyło się w dość późnym terminie - mówi posłanka Fotyga. - Stąd w stosunku do obietnic wcześniej złożonych mamy pewne przesunięcie w czasie.
Oboje odnieśli się również do napiętej sytuacji na linii resort finansów - samorządy terytorialne. Jeszcze podczas sobotniego spotkania Platformy Obywatelskiej prezydent Gdańska Paweł Adamowicz dramatycznie zaapelował do pomorskich parlamentarzystów o przekonanie ministra Rostowskiego, by odstąpił od zaostrzania rygoru fiskalnego samorządom. Tłumaczył, że przeciwna decyzja może spowodować "zapaść" inwestycyjną w najbliższych latach.
Czytaj również: Pomorze: PiS wyrzuca radnych za pomoc Solidarnej Polsce
Gdańscy posłowie PiS dystansuję się jednak od obu stron konfliktu.
- Tu nie ma jednej dobrej, a drugiej złej strony. Naszym zdaniem zarówno w ministerstwie, jak i samorządzie Gdańska popełniono liczne błędy - twierdzi Andrzej Jaworski. - Dla przykładu w czasie kryzysu Gdańsk potrafił wydać 17 tys. zł na to, że ktoś przez 2,5 godz. puszczał kasety magnetofonowe na zamkniętym zebraniu.
Anna Fotyga wypomniała z kolei największe inwestycje sportowe.
- W niektórych przypadkach trudno dopatrzyć się racjonalności. Utrzymanie tych obiektów będzie niewspółmierne do korzyści z nich płynących - podkreśliła i zapowiedziała, że w najbliższym czasie zamierza regularnie spotykać się z mediami w ich biurze i przedstawiać kolejne sprawy, wymagające naprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?