Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Pacjenci z POChP są już częściowo objęci zintegrowaną opieką [ROZMOWY]

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Klinika, kierowana przez prof. Ewę Jassem, opracowała specjalny program dla pacjentów z POChP
Klinika, kierowana przez prof. Ewę Jassem, opracowała specjalny program dla pacjentów z POChP Przemek Świderski
Lekarz, pielęgniarka, psycholog, rehabilitant, dietetyk oraz asystent chorego. Z pomocy aż tylu specjalistów korzystać mogą już najciężej chorzy na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc z Pomorza, zakwalifikowani do specjalnego programu przygotowanego przez Klinikę Alergologii i Pneumonologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dwa lata temu kierująca tą kliniką prof. Ewa Jassem zaproponowała opracowanie modelu takiej opieki i zaprosiła do współpracy pomorski samorząd, który nieustannie wzbogaca swój program "Zdrowie dla Pomorzan" oraz miasto Gdańsk. Teraz jest już gotowy.

- Wprowadzenia modelu takiej, zintegrowanej opieki nad pacjentami z zaawansowanym POChP podjęły się ośrodki w Gdańsku (Uniwersyteckie Centrum Kliniczne), Słupsku, Chojnicach i Starogardzie Gdańskim - wylicza prof. Ewa Jassem. - Oprócz opieki lekarskiej oferują oni chorym wsparcie psychologiczne, porady rehabilitantów, specjalisty od żywienia oraz pomoc asystentów chorego, czyli pań, które odwiedzają pacjentów w domach. Pomagają one chorym wykupić leki, uczą, jak prawidłowo korzystać z inhalatorów, aktywizują chorych fizycznie i psychicznie.

W Gdańsku ich przeszkolenie sfinansowało miasto. Z tego rodzaju pomocy korzystać mogą pacjenci, którzy wyrażą zgodę na udział w badaniu porównującym efekty tego rodzaju opieki z opieką standardową. Wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń marzy, by model takiej opieki - bardzo efektywny ekonomicznie (chory rzadziej miewa powikłania z powodu których musi trafić do szpitala) wprowadzić w ramach "Zdrowia dla Pomorzan" w całym regionie. Zdecyduje o tym Sejmik Samorządowy. Czy jednak uda się go wprowadzić w życie, zależy od Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlaczego to takie ważne? Bo życie chorego z zaawansowaną postacią POChP jest niezwykle trudne.

- Trudno złapać oddech, opanować męczący kaszel - skarży się pan Stanisław z Gdańska, chory na POChP od 12 lat. Obie te dolegliwości nasilają się przy najmniejszym wysiłku, człowiek chory przestaje wychodzić z domu, z trudem dźwiga się z fotela i powoli - krok po kroku - przemieszcza się w kierunku kuchni czy łazienki. Część pacjentów nie może już żyć bez tlenu z koncentratora. Bez niego zaczynają się dusić. Sami nie dają sobie rady, ani z chorobą, ani z codzienną obsługą. Są zupełnie bezradni. Bez pomocy bliskich nie są w stanie przeżyć.

Na Pomorzu wśród ok. 140 tys. chorych na POChP, w takim ciężkim stanie, jak opisaliśmy, jest ok. 30 tys. osób. Stu z nich figuruje już w pierwszym rejestrze chorych na POChP, który powstaje na Pomorzu.

W tym roku Światowy Dzień POChP (14 listopada) obchodzony był pod hasłem: "Nie jest jeszcze za późno". Przesłanie to podkreśla znaczący wpływ profilaktyki i wczesnego rozpoznania choroby na dalszy stan zdrowia pacjenta. Dla tych, którzy mają objawy POChP (przewlekły kaszel, odkrztuszanie, duszność nasilającą się podczas wysiłku i infekcji, krótki oddech), ale nie zdiagnozowano u nich jeszcze choroby, oznacza to tyle, że nie jest za późno, aby zapytać lekarza o spirometrię - proste, bezbolesne badanie czynności płuc. Dla osób z potwierdzoną przewlekłą obturacyjną chorobą płuc przesłanie tegorocznego Światowego Dnia POChP oznacza, że nie jest jeszcze za późno, aby żyć aktywnie. Natomiast dla lekarzy - że nie jest jeszcze za późno na pomoc chorym, aby pełniej oddychali.

W Polsce na POChP choruje 2 mln osób. Co dziesiąty z nich ma zaawansowaną postać choroby. POChP znacznie częściej dotyka mężczyzn niż kobiety. Choroba objawia się najczęściej po 40. roku życia. Coraz więcej danych wskazuje również na rosnące znaczenie zanieczyszczenia środowiska. Wdychanie szkodliwych pyłów, substancji chemicznych i oparów w miejscu pracy lub w najbliższym otoczeniu (np. podczas spalania drewna i węgla w słabo wentylowanych pomieszczeniach) może zwiększać ryzyko wystąpienia POChP i nasilać objawy choroby. Podstawą rozpoznania POChP jest dobrze przeprowadzony wywiad lekarski i wspomniana spirometria.

Rozmowy z prof. Władysławem Pierzchałą, prezesem - elektem Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc i dr med. Patrycją Grabowską - Krawiec, specjalistą chorób wewnętrznych i chorób płuc z Wojskowego Instytutu Medycznego

Dziadkowie łapią infekcje od swoich wnuków

Rozmowa z prof. Władysławem Pierzchałą, prezesem - elektem Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc

Dlaczego coraz więcej Polaków zapada na choroby płuc?
Wynika to m.in. z faktu, że powierzchnia kontaktu naszego ciała ze środowiskiem zewnętrznym jest największa właśnie poprzez płuca. Powierzchnia płuc jest przecież znacznie większa od powierzchni skóry. Układ oddechowy jest bardzo słabo chroniony. Mamy różne mechanizmy obronne, ale jednak wnikanie bakterii i wirusów do dróg oddechowych jest olbrzymie. Rośnie też liczba zgonów z powodu chorób płuc, głównie POChP, astmy i raka.

Najczęściej chorujemy na zapalenie płuc?
Obok zanieczyszczeń powietrza dymem papierosowym i przemysłowym czy spalinami diesla, te nawracające infekcje wirusowe dróg oddechowych są przyczyną występującej w dorosłym życiu astmy.

Czy POChP to w Polsce już problem społeczny?
Niestety tak. Najczęściej na POChP chorują osoby pracujące fizycznie, które z powodu bardzo niskiej tolerancji wysiłku muszą iść na rentę, co niesie za sobą olbrzymie pośrednie koszty społeczne. Nie mówiąc o kosztach leków i leczenia szpitalnego.

Jak dbać o swój układ oddechowy, by uniknąć poważnych chorób i inwalidztwa?
Warto szczepić się przeciwko grypie i pneumokokom. Dotyczy to zarówno dzieci, osób z grup ryzyka, ale także osób starszych. Dzieci w przedszkolach rzeczywiście często zapadają na infekcje, ale też nieźle sobie z nimi potrafią radzić. Przynoszą jednak te wirusy do domów, a to z kolei może stanowić poważne zagrożenie dla ich dziadków, zwłaszcza tych chorujących na astmę, rozstrzenie oskrzeli czy POChP. Pamiętajmy, że rezerwuarem zarazków są dzieci, nie dorośli.

Wcześnie wykryte POChP lepiej rokuje?
Tak samo jak w przypadku cukrzycy czy padaczki, wczesne wykrycie choroby układu oddechowego, na przykład POChP, ma kapitalne znaczenie i skutecznie spowalnia jej postęp. Wydłuża życie, poprawia jego jakość, zmniejsza ilość powikłań. A po usłyszeniu diagnozy trzeba jak najszybciej rzucić palenie!

Rozpoczętej terapii nie należy przerywać

Rozmowa z dr med. Patrycją Grabowską - Krawiec, specjalistą chorób wewnętrznych i chorób płuc z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie

Czy chorzy na POChP przestrzegają zaleceń lekarza?
Niestety, przy chorobach przewlekłych, takich jak astma czy POChP, jedynie ok. 50 proc. pacjentów przestrzega. Mamy pacjentów, którzy zalecenia lekarza traktują jak rozkaz i takich, którzy tylko machają na wszystko ręką.

Dlaczego?
Bo to trudna terapia. Człowiek dowiaduje się, że ma przewlekłą chorobę, z której nigdy się nie wyleczy, że musi stale się leczyć i rzucić papierosy. To same druzgocące wiadomości. Po pierwszej wizycie zaczyna stosować leki i odczuwać poprawę. Odstawia więc leki lub zmniejsza regularność ich stosowania. I wszystko zaczyna się od początku. Problemem jest też sposób aplikacji leków wziewnych. Trzeba mieć odpowiednią siłę wdechu, poznać różne inhalatory, sposoby korzystania z nich itp. Ważne są też: przekonanie pacjenta o konieczności stosowania tych leków, pomoc rodziny oraz opinia środowiska.

Jak przekonać pacjentów do podjęcia terapii?

Sposobów jest sporo. Chory może rzucić palenie sam, z pomocą bliskich, psychologa, psychoterapeuty, preparatów nikotynowych czy leków, które działając na ośrodkowy układ nerwowy, zmniejszają przyjemność płynącą z nałogu. Musi jednak tego chcieć.

Jaką rolę odgrywają w niej testy oceny stanu zdrowia?
Nowe testy, jak CAT (krótki subiektywny test oceny POChP) wniosły nową jakość. Okazało się, że to jak pacjent się czuje, często ma się nijak do parametrów ciężkości choroby. Zdarza się, że chory na POChP w ciężkim stopniu zaawansowania funkcjonuje całkiem dobrze, a ten, którego kwalifikujemy do grupy z łagodną postacią choroby, ma takie duszności, że nie może wyjść z domu. Dlatego takie testy jak CAT są obecnie jednym z narzędzi stanowiących podstawę do kwalifikowania chorych do różnych sposobów leczenia.

Od czego zależy sukces leczenia POChP?
Od indywidualnego podejścia do terapii, bo pacjenci są różni. Dzięki temu można trafiać do chorego na różne sposoby,

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki