Pani Aleksandra w jednej z gdańskich aptek usłyszała, że przepisane przez specjalistę dermatologa lekarstwo nie zostanie wydane ze względu na błąd lekarza. Jaki? Jedno słowo na recepcie zostało... przekreślone. Farmaceuta kazał pacjentce wracać do przychodni.
- Byłam zła - mówi nasza Czytelniczka. - Na wizytę musiałam umówić się o wiele wcześniej, bałam się, że teraz, w okresie urlopów, nie mam szans na kolejne spotkanie z lekarzem, a przepisany specyfik musiałam zastosować natychmiast. I jak mam się leczyć? Na szczęście w kolejnej aptece wydano lek bez problemu. Skąd tak różne podejście do pacjenta w dwóch różnych aptekach?
- Ze strachu - odpowiada proszący o anonimowość aptekarz. - W razie przyjęcia źle wypisanej recepty konsekwencje ponosi aptekarz. Niedługo już takiej aptece może nawet grozić bankructwo!
Starogard Gdański: Apteki dyżurują, ale tylko do północy
W Ministerstwie Zdrowia trwają właśnie ostatnie prace nad rozporządzeniami do ustawy refundacyjnej. W tym także rozporządzenia dotyczącego zawierania umów aptek z NFZ.
Apteka, która nie zawrze takiej umowy, będzie mogła sprzedawać pacjentom leki refundowane tylko za pełną cenę, czyli nie dostanie zwrotu refundacji przez fundusz. Automatycznie więc znajdzie się w gorszej sytuacji niż konkurencja. Rozporządzenie równocześnie stawia bardzo rygorystyczne wymagania wobec aptekarzy, którzy zawrą umowę.
- Farmaceuta, bojąc się wysokiej kary finansowej, która może nawet w drastycznych przypadkach teoretycznie przekroczyć milion złotych, nie wyda leku pacjentowi, dopóki nie otrzyma poprawnie wypisanej recepty - tłumaczą aptekarze. - A błędy już teraz zdarzają się bardzo często. Wystarczy, że lekarz napisze niewyraźnie nazwę leku, pomyli numer klatki schodowej w adresie, nie zakreśli krzyżykiem jednej z kratek, wpisze Starogard Gd. zamiast Starogard Gdański lub nie wpisze obok PESEL wieku dziecka...
Dotychczasowa praktyka wskazuje, że w walce z funduszem apteki nie mają szans. Z kraju dochodzą informacje o masowo przegranych procesach. Świętokrzyski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wygrał już dziewięć takich spraw, z których każda kosztowała apteki po kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Gdańsk: W nocnej i świątecznej pomocy recepta może być bez zniżek
- Na Pomorzu nie ma takich procesów - wyjaśnia Monika Kierat z pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku. - To skutek dobrego przepływu informacji i współpracy z aptekarzami, którzy wiedzą, na co szczególnie powinni uważać. Zwracamy się także do lekarzy, by starannie i wyraźnie wypisywali recepty. Zdarzają się oczywiście przypadki zakwestionowania błędnie wypisanych recept przez kontrolerów. W takiej sytuacji konsekwencje finansowe ponosi aptekarz.
Pacjent, który pozostanie bez leku, może najwyżej poskarżyć się w funduszu. Lekarz, który źle wypełni receptę, nie ponosi żadnych konsekwencji.
Z mgr. farmacji Michałem Pietrzykowskim, prezesem Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku, rozmawia Dorota Abramowicz
Często zdarza się, że aptekarze są karani za realizację źle wypisanych recept?
W skali ogólnopolskiej dość często, ale na Pomorzu nie narzekamy tak mocno, jak koleżanki i koledzy z innych regionów kraju. Jednak Narodowy Fundusz Zdrowia ma prawo skontrolować recepty z ostatnich pięciu lat, więc wisi to nad nami jak miecz Damoklesa.
Jakie zastrzeżenia można mieć do recepty, wypisanej na nazwisko ubezpieczonego pacjenta?
Długo wymieniać. W stolicy np. okazało się, że podważano recepty, na których lekarz skrótowo napisał nazwę miasta "W-wa".
Powinno być "Warszawa"?
Nie, "Miasto Stołeczne Warszawa". Zauważyliśmy już, że rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia mogą być różnie interpretowane. Farmaceuta staje do nierównej walki - ma kilkadziesiąt sekund na podjęcie decyzji, czy wydać lek, czy nie. A potem zdarza się, że na interpretację przepisu przez NFZ i ministerstwo trzeba czekać nawet trzy lata. A to już jest niebezpieczne.
Miastko: Apteki będą dyżurować na telefon
Czy po wprowadzeniu umów aptek z Narodowym Funduszem Zdrowia sytuacja się zmieni?
Przed dwoma dniami uczestniczyłem w spotkaniu na ten temat zorganizowanym w Ministerstwie Zdrowia. Farmaceuci podnosili, że po wprowadzeniu nowego rozporządzenia fundusz będzie miał władzę absolutną. A to oznacza, że w razie niekorzystnej dla aptekarza interpretacji przepisu i zakwestionowania recepty, poniesie on konsekwencje finansowe, łącznie z cofnięciem refundacji. Farmaceuci już się boją, stąd problemy pacjentów i pojawiające się konflikty. Będzie jeszcze gorzej. Niestety, w tym wszystkim nie widzi się interesu ubezpieczonego pacjenta, tylko pieniądz.
Dlaczego za złe wypełnienie recepty fundusz nie ściga lekarza?
Był taki projekt w Sejmie, by odpowiedzialnością obciążyć także osobę wypisującą recepty. Jednak lobby lekarskie jest bardzo silne zarówno w Ministerstwie Zdrowia, jak i w parlamencie. A farmaceuci mają tylko jednego posła, i to dopiero od niespełna roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?