Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Nie będzie dodatkowych miejsc w przedszkolach. Rząd nie da obiecanych pieniędzy

Joanna Kielas
Janusz Wójtowicz
Rząd wycofał się z obietnicy przekazania samorządom na przedszkola 500 mln zł. Rodzice nie mają więc co liczyć ani na dodatkowe miejsca dla dzieci, ani na niższe opłaty.

Dodatkowe 500 mln zł dla przedszkoli w całej Polsce jeszcze w marcu obiecał premier Donald Tusk. Pieniądze miały ulżyć rodzicom, którzy teraz muszą płacić za ponad 5-godzinny pobyt dziecka w przedszkolu i wesprzeć samorządy w tworzeniu nowych miejsc w przedszkolach. Niestety, ostatnio minister finansów Jacek Rostowski poinformował, że tych pieniędzy nie będzie. Minister edukacji Krystyna Szumilas dopowiada, że decyzja rządu o obcięciu dotacji dla przedszkoli to wynik trudnego budżetu na przyszły rok.
Samorządowcy są zbulwersowani, a rodzice stracili nadzieję na dodatkowe miejsca w przedszkolach lub tańsze opłaty.

- Nie ukrywam, liczyliśmy na te pieniądze, bo w skali całego miasta potrzeba nam na przedszkola 6 - 8 milionów zł - informuje Krzysztof Szałucki, skarbnik Urzędu Miasta Gdyni. - Dramatycznym problemem są przede wszystkim urlopy zdrowotne kadry, których jest więcej, niż liczyliśmy. A tu trzeba i pracownikowi zapłacić, i opłacić jego zastępstwo. Musimy znaleźć brakujące pieniądze i znajdziemy. Przedszkoli nie będziemy zamykać, rodzice mogą spać spokojnie.

- Ja już w takie obietnice przestaję wierzyć, dopóki nie mam pisma na biurku. Dlatego nie łudziliśmy się, że dodatkowa kasa z centrali wpadnie do budżetu - przyznaje Teresa Kania, zastępca burmistrza Redy. - Z wyższą o dwa procent składką emerytalną miało być podobnie: urzędy też miały dostać pieniądze na ten niemały w skali całego miasta wydatek, a tu nic. Choć nie ukrywam, że przedszkola to jedna z newralgicznych spraw w naszym szybko rozwijającym się mieście. Od września działają u nas kolejne dwie nowe placówki, tak wielkie jest zapotrzebowanie ze strony młodych rodziców.

Reda już w zeszłym roku przekształciła dwa jedyne miejskie przedszkola w niepubliczne. Chodziło o to, by obniżyć koszty z tytułu ich działania dla budżetu (w niepublicznych pracowników nie obowiązuje m.in. karta nauczyciela).
Podobnie rzecz się miała w pobliskim Wejherowie - tu działa tylko jedno przedszkole publiczne z dobrą renomą, do którego dostać się jest niezwykle trudno, więc rodzicom pozostaje korzystanie z placówek prywatnych.
W Wejherowie, by zwrócić uwagę na sprawę niedofinansowania z Warszawy oświaty, przy uchwalaniu tegorocznego budżetu prezydent Krzysztof Hildebrandt zlecił przygotowanie trzech tzw. roll-upów, czyli banerów obrazujących, jak dużo miasto dokłada do edukacji. W tym roku to aż 13 milionów złotych.

- Martwi nas fakt, że cały czas musimy bardzo dużą kwotę dokładać z naszego budżetu do subwencji oświatowej - nie ukrywa prezydent Wejherowa. - Dbamy o najwyższą jakość kształcenia i standard naszych szkół, ale odbywa się to w sytuacji zbyt niskiej subwencji kosztem innych zadań w Wejherowie, na przykład budowy dróg.
- U nas w mieście są co prawda wolne miejsca w placówkach niepublicznych, ale te z dużą renomą, ciekawym programem zajęć dodatkowych i wykwalifikowaną kadrą są pełne, nawet igły nie wcisnę - mówi pan Mariusz, właściciel jednego z większych przedszkoli w Wejherowie. - I tak będzie jeszcze przez dwa lata, aż do 2014 roku, kiedy to sześciolatki mają obowiązkowo pójść do szkół, więc prawdopodobnie dopiero wtedy sytuacja w przedszkolach się przez to trochę "rozluźni".

Nie wszędzie jednak wcześniejsze obietnice premiera odnośnie wsparcia przedszkoli zrobiły wrażenie na samorządowcach. Zwłaszcza że, jak przyznają, finansowanie tych placówek jest zadaniem własnym gmin.
- Przyznam szczerze, że nie słyszałem, aby na przedszkola miały zostać przekazane jakiekolwiek pieniądze - dziwi się Kazimierz Stoltmann, zastępca burmistrza Kościerzyny. - Nie liczyliśmy też na żadną dotację. Dofinansowywanie przedszkoli jest zadaniem własnym samorządów i zgodnie z tym działamy.

Likwidacja placówek publicznych to niejedyny kierunek, w jakim idą miasta, by ograniczyć lawinowo rosnące wydatki na oświatę, w tym na przedszkola.
W Gdańsku, gdzie sytuacja z miejscami w przedszkolach jest najtrudniejsza, działają już dwa tanie przedszkola zbudowane z... kontenerów. Za rok ma powstać trzecie. W każdym z nich jest ponad setka miejsc dla maluchów.

- Takie rozwiązanie, które oficjalnie nazywamy przedszkolem modułowym, z powodzeniem działa w zachodniej Europie. W Polsce to jeszcze nowinka, którą oprócz Gdańska stosuje jedynie Warszawa - wyjaśnia Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Ale kontenery w niczym nie przypominają obskurnych blaszaków. Są kolorowe, świetnie wyposażone, spełniają wszelkie wymagania dotyczące przepisów i co najważniejsze, są kilka razy tańsze niż budowane tradycyjną metodą. Jeden kosztuje około trzech milionów złotych. Mają ponadto inną ważną zaletę: można przenieść je w inne miejsce, gdyby okazało się, że pilnie potrzebujemy przedszkola w którejś gdańskiej dzielnicy.

- Państwo zawsze chwali się, że pomaga rodzicom, a jak jest, każdy widzi - mówi Aleksandra, mama dwóch córek w wieku 1,5 roku i 4 lat z Wejherowa. - Przedszkole dla obu dziewczynek kosztuje mnie ponad tysiąc złotych na miesiąc. I to ma być polityka prorodzinna państwa? Dlatego coraz bardziej zastanawiamy się z mężem nad wyjazdem na przykład do Skandynawii.

Przypomnijmy, że przedszkola publiczne zapewniają bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę przez pierwszych pięć godzin dziennie. Kolejne są odpłatne, a stawkę za każdą godzinę (ponad 5-godzinny pobyt) ustalają radni danego miasta.W praktyce w wielu miastach zapisanie dziecka na pięć godzin jest fikcją, bo pierwszeństwo mają maluchy, których rodzice deklarują co najmniej 8-godzinny pobyt, a więc odpłatny. W Wejherowie 8-godzinny pobyt dziecka kosztuje 253 zł. Są też inne opłaty - w Wejherowie głośno było przy wprowadzaniu pewnego rodzaju kary - rodzic, który spóźni się z odbiorem pociechy, musi zapłacić każdorazowo 10 zł, a jeśli dziecko zostaje z jakiegoś powodu po godzinach zamknięcia przedszkola - stawka wzrasta do 50 zł.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki