Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Mieszkańcy wsi w wakacje zostali odcięci od świata

D. Makurat, E. Litwiniuk
Na przystanku w Unieszynie przez całe wakacje nie stanie żaden autobus
Na przystanku w Unieszynie przez całe wakacje nie stanie żaden autobus Archiwum
1 lipca PKS-y z Pomorza zawiesiły kursy autobusów szkolnych. Część z nich zwiększyła liczbę kursów nad morze. Problem w tym, że spora część miejscowości, do których latem autobusy nie dojadą, zostanie odcięta od świata. Dla wielu z nich kursy szkolne stanowiły bowiem jedyne połączenie z większymi miejscowościami.

W gminie Cewice (powiat lęborski) wakacyjny problem z rzadszym kursowaniem autobusów do mniejszych miejscowości powtarza się od lat.

- To niezrozumiałe, mamy przecież XXI wiek - komentuje Michał Grybisz, sołtys Unieszyna i radny gminy Cewice. - Do 1 września na naszym przystanku nie zatrzyma się żaden autobus PKS. We wsi mieszka sporo starszych osób, niektóre z nich są samotne. Jak nie ma autobusu, to jak mają dojechać do lekarza czy Urzędu Gminy?

W powiecie lęborskim podobny problem występuje także m.in. w Lędziechowie i Wrześciu. Ich mieszkańców ratuje kursujący do Łeby szynobus.
- Wychodzi nawet taniej niż pekaes - zauważa pani Maria z Lędziechowa. - Da się nim dojechać do Lęborka czy Łeby, szkoda że kursuje tak rzadko.

PKS oczekuje wsparcia od gmin

Władze słupskiego PKS, który obsługuje powiaty lęborski i bytowski, deklarują, że jeśli gminy zdecydują się wspomóc finansowo nierentowne kursy, te mogą zostać przywrócone.

Zastanawiają się nad tym w Cewicach. - Jesteśmy w trakcie dyskusji na ten temat, decyzję w sprawie dofinansowania kursów podejmie Rada Gminy - potwierdza Jerzy Pernal, wójt gminy. - Czekamy na to, co zaproponuje nam PKS, choć nie wykluczamy, że będziemy brali pod uwagę innego przewoźnika. Sprawa braku połączeń autobusowych powtarza się w naszej gminie od kilku lat. Na przykład rok temu mieliśmy informacje, że latem z autobusów korzysta mało osób.

Słupski PKS, do którego należy lęborski oddział, jest otwarty na finansową współpracę. - Wydaje mi się, że dofinansowanie utrzymania linii nie jest zbyt dużym kosztem - mówi Krystyna Zdolska, kierownik działu przewozów PKS Słupsk, nie zdradzając jednocześnie, o jaką kwotę chodzi. - Warto też zaznaczyć, że koszt dofinansowania, jaki ponosi gmina, może zostać pomniejszony o wartość wykupionych podczas przejazdów biletów. Realizujemy połączenia tam, gdzie jest zainteresowanie nimi podróżnych. Są takie samorządy, z którymi udało się nawiązać współpracę.

Jednym z nich jest Dębnica Kaszubska.
- Kłopot z brakiem komunikacji dla kilku miejscowości gminy pojawił się w tym roku po raz pierwszy. Autobus z Gogolewka i Dobrzniewa jechał do Słupska, omijając Dębnicę. Wystąpiliśmy więc do PKS w Słupsku, aby dokonał wyceny kursu - mówi Tadeusz Bejnarowicz, zastępca wójta gminy Dębnica Kaszubska. - Po długich negocjacjach udało się nam wywalczyć korzystną ofertę.
Dodatkowe połączenie do Dębnicy funkcjonuje dwa razy w tygodniu. Po wyjściu z autobusu mieszkańcy mają trzy godziny na załatwienie swoich spraw w gminie, ośrodku zdrowia czy pomocy społecznej. Autobusy zaczną kursować w przyszłym tygodniu.

- Uruchomieniem połączenia dowozowego dla mieszkańców do Słupska zainteresowane są również gminy Sławno i Postomino - informuje Krystyna Zdolska ze słupskiego PKS. - Ustalamy szczegóły.

Cięcia kursów czekają powiat wejherowski. Tutejszy PKS obsługujący pięć powiatów (pucki, lęborski, kartuski, wejherowski i Gdynię) kosztem innych mocno zwiększył liczbę kursów nadmorskich. Stali mieszkańcy narzekają na wakacyjny rozkład - na 31 kursów stałych znajdujących się w rozkładzie wejherowskiego przewoźnika aż 29 z nich uszczuplono: część obsługuje mniej autobusów, część na okres wakacji w ogóle zlikwidowano.

Taki los spotkał autobusy z Gdyni do Pomieczyna i Kartuz, z Chłapowa do Kłanina, z Parszkowa do Pucka, z Pucka do Gniewina i Dębek, kurs Ustarbowo - Wejherowo - Bolszewo Gimnazjum, a także z Wejherowa do Kowalewa i Koleczkowa.

- U nas zmiany dotknęły przede wszystkim mieszkańców zachodniej części gminy, po popołudniu mają problem z powrotem z Gdyni - zauważa Roman Chustak z Urzędu Gminy Szemud. - Po godz. 16 nie było jak wrócić do Kielna czy Szemudu. Kłopot rozwiązaliśmy w ten sposób, że w wakacje na tej trasie będzie jeździł bus innego przewoźnika. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą, podpowiem, że bus z Szemudu o godz. 16.45 wyjeżdża do Chwaszczyna, a z Chwaszczyna do Szemudu o godz. 17.30.

W powiecie kartuskim Przewozy Autobusowe Gryf zawiesiły na czas lata kursy autobusów oznakowane "w dni szkolne".
- To kilkanaście kursów na dobę - szacuje Paweł Misiak, specjalista ds. organizacji przewozów w PA Gryf. - Jest mniej autobusów w kierunku Staniszewa. Na linii 801 Kartuzy - Gdańsk w godzinach szczytu odjazdy są co pół godziny, podczas gdy w roku szkolnym autobusy odjeżdżały co 20 minut. Na czas wakacji nie planujemy dodatkowych kursów.

PKS tnie kursy, a nad morzem o pasażerów się biją

Nierentowne kursy nie kuszą innych przewoźników. Właściciel konkurencyjnego dla PKS Boguś-busa z Lęborka twierdzi, że nie zamierza przejmować linii, na których zabraknie autobusów PKS.
- Nasze pojazdy kursują jak wcześniej - zauważa Bogusław Andrzejczak. - Mamy swoje linie i nie podbieramy ich PKS.
Problem pojawia się już jednak na liniach, na których można zarobić. Tak jest choćby w powiecie puckim. Nad morzem plagą jest wzajemne przejmowanie pasażerów przez mniejsze i większe firmy transportowe, które tak układają swoje rozkłady jazdy, by na przystankach pojawiać się na kilka minut przed konkurencją. Okresowo pojawiają się też "dzicy przewoźnicy", którzy nie rejestrują firm i wożą pasażerów bez biletów - ale za opłatą.

Cięcia kursów to niejedyny problem pasażerów. PKS Gdańsk od dwóch tygodni - mimo próśb pasażerów - nie naprawił rozkładu jazdy autobusów dostępnego na swojej stronie internetowej.

- Wysłałem do PKS-u dwa pisma, ale nie doczekałem się odpowiedzi - skarży się pan Krzysztof. - Dzisiaj sporo firm przewozowych ma nawet aplikacje mobilne. Jako pasażer od PKS Gdańsk wymagałbym chociażby zwykłego, działającego rozkładu na stronie internetowej, skoro ja i kilka tysięcy osób płacimy codziennie spore pieniądze za przejazdy.

Władze gdańskiego PKS-u obiecują, że tym razem definitywnie rozwiążą problem.
- Sprawdziliśmy, to problem z serwerem - wyjaśnia Piotr Topolewicz, prezes PKS Gdańsk. - Rozpoczęliśmy już prace informatyczne. Najpóźniej do poniedziałku usterka zostanie naprawiona.
(współpraca: JK, PEN, JS, IN, RG)

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki