Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Kolejki do dziekanatu i czaty z dziekanami

Anna Bielińska
Minął miesiąc od rozpoczęcia roku akademickiego, a kolejki do dziekanatów wciąż się nie zmniejszają. Studenci zarzucają uczelniom złą organizację i problemy z załatwieniem wielu spraw.

Takie głosy usłyszeć można zarówno od studentów Uniwersytetu Gdańskiego oraz gdańskiej politechniki.

- Robimy co tylko w naszej mocy - tłumaczy prof. Józef Włodarski, prorektor ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego. Kolejki faktycznie są ogromne, dlatego dziekanat otwarty jest dla studentów codziennie, również w soboty, a do każdego kierunku studiów przydzielony jest jeden pracownik.

To nie jedyny problem, który spędza studentom sen z powiek.

- Mamy do wyrobienia masę fakultetów, ale na wielu nie ma już wolnych miejsc. Na kolejnych latach będziemy więc musieli wyrobić te bieżące i te zaległe, co utrudni nam studiowanie - tłumaczy Katarzyna Sowińska, studentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Często też zdarza się, że zajęcia są odwoływane z powodu braku dostępnej sali.

Studenci skarżą się, że uczelnie nie przestrzegają ich praw i są głuche na ich problemy, dlatego niejednokrotnie to oni, a nie władze uczelni muszą ponosić różnorodne konsekwencje.

- O tym, że muszę odbyć praktyki z mojej specjalizacji, dowiedziałam się dopiero rok po jej rozpoczęciu - narzeka Zuzanna z Uniwersytetu Gdańskiego. - Ja wciąż czekam na dokumenty z byłej uczelni, które zapodziały się gdzieś w dziekanacie, a bez których nie jestem pełnoprawną studentką i nie przysługuje mi zniżka studencka oraz możliwość wypożyczania książek - dodaje Beata Duszyńska.

Politechnika Gdańska, wychodząc naprzeciw problemom studentów, wprowadziła na forum internetowym "Czaty z Dziekanami", które funkcjonują raz w miesiącu. - Nasi studenci mogą na nich poruszać wszystkie sprawy. Tam również mogą zgłaszać swoje skargi i problemy, które my będziemy starali się rozwiązać - zapewnia prof. Piotr Dominiak, dziekan Wydziału Zarządzania i Ekonomii PG.

Niestety wiele spraw studenci wciąż muszą załatwiać na własny rachunek. Sporo czasu zaoszczędziliby między innymi, gdyby informacje o odwołanych zajęciach czy zmianie godzin konsultacji mogli znaleźć na stronie uczelni, a nie jak do tej pory sprawdzać to osobiście. Również godziny dyżurów powinny być dostosowane do dyspozycyjności studentów.

- Razem z końcem zajęć pracę kończą także panie z dziekanatu. Przydałby się dzień czy dwa, kiedy dziekanat byłby otwarty trochę dłużej, nawet kosztem godzin porannych - postuluje Zuzanna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki