Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Gminy nie decydują już o liczbie taksówek

Sebastian Dadaczyński
Antoni Truszkowski do sprawy podchodzi spokojnie. - Będziemy się przyglądać rynkowi - mówi
Antoni Truszkowski do sprawy podchodzi spokojnie. - Będziemy się przyglądać rynkowi - mówi S. Dadaczyński
Sejm zniósł przywilej gmin, które mogły ustalać limity taksówek na swoim terenie. Teraz każdy, kto tylko spełni ustawowe wymagania, może zostać kierowcą takiego pojazdu.

Wcześniej bywało różnie. W niektórych samorządach toczyły się boje o przyznanie nowych pozwoleń. Tak było m.in. w Tczewie, gdzie co roku projekt uchwały o zwiększeniu liczby licencji wzbudzał emocje. Duża część mieszkańców twierdziła, że taksówek jest za mało, dlatego trzeba długo czekać na ich przyjazd.

- Czasami na taksówkę trzeba czekać 30 minut, a nawet godzinę - żaliła się na naszych łamach Magdalena Gradtke, mieszkanka Tczewa. - Dlatego uważam, że warto zwiększyć liczbę licencji.
Niektórzy wyliczyli, że w Gdańsku jedna taksówka przypada na 100 mieszkańców, a w Tczewie jedna na 500. Dotychczasowi kierowcy taxi tłumaczyli jednak, że nie ma aż tak wielu chętnych, by zwiększać liczbę koncesji.

- Nie dość, że to niewdzięczna praca, to w dodatku zapotrzebowanie nie wzrosło - argumentowali taksówkarze. - Nie przybył żaden nowy mieszkaniec, liczba zakładów jest taka sama, a po mieście jeździ więcej prywatnych samochodów. Zresztą brakuje dla nas miejsc postojowych. Przykładem może być parking przed siedzibą Poczty Polskiej przy ul. Westerplatte. Kiedy stoją na nim cztery auta, pozostali muszą krążyć po pobliskim rondzie przed gmachem ratusza i czekać, aż zwolni się miejsce.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jan Kulas z Tczewa tłumaczy, że sprawa nowelizacji ustawy była wielokrotnie omawiana w parlamencie. Rozpatrywano wszystkie za i przeciw. - Chodziło głównie o uwolnienie rynku, temat będzie jednak monitorowany, bo zawsze można do niego wrócić - dodaje poseł.

Antoni Truszkowski, szef tczewskiej korporacji Taxi Plus Gryf, zrzeszającej najwięcej, bo 50 taksówkarzy, do sprawy podchodzi spokojnie. - Będziemy się przyglądać rynkowi i wyciągać wnioski - wyjaśnia. - Zobaczymy, czy to rzekome zapotrzebowanie na taksówki będzie miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jeśli tak, to nawet nie wykluczam, że przyjmiemy do naszej korporacji kilku nowych kierowców. Ale podkreślam, że porządnych ludzi, bo ta praca jest bardzo odpowiedzialna. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo klientów.

W Tczewie obecnie jeździ 86 taksówek. O wydanie nowych licencji ubiega się 35 osób. Urząd Miejski w Tczewie wysłał do nich zawiadomienia, że mogą je otrzymać.

Część osób już z tego skorzystała, po mieście jeździ kilka nowych taksówek. Pozostali dopełniają jeszcze formalności. Wszystko wskazuje więc na to, że niebawem w Tczewie będzie ponad sto aut z charakterystycznym żółtym "kogutem" z napisem taxi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki