Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Gazu jeszcze nie ma, a już są konflikty

Jacek Klein
Odwiertów gazowych będzie coraz więcej na Pomorzu
Odwiertów gazowych będzie coraz więcej na Pomorzu Kinga Trubicka
Na Pomorzu wykonano dopiero osiem odwiertów dla oszacowania zasobów gazu łupkowego, prowadzone są także prace sejsmiczne. Zakres robót, jak na nadzieje związane z gazem łupkowym, na razie jest zatem niewielki, jednak już od kilku miesięcy pojawiają się tarcia między firmami poszukiwawczymi i lokalnymi społecznościami.

Mieszkańcy narzekają na "panoszenie się" firm poszukiwawczych po ich włościach, prowadzenie prac w bezpośredniej bliskości domostw, obawiają się skażenia wód gruntowych i zniszczenia turystycznych walorów regionu.

- Tempo wchodzenia przemysłu poszukiwawczo-wydobywczego jest olbrzymie - powiedziała Hanna Dzikowska, regionalna dyrektor ochrony środowiska w Gdańsku.

Jak olbrzymie jest tempo, pokazał konflikt mieszkańców gmin Stężyca i Sulęczyno z firmą Geofizyka Toruń, która prowadziła prace poszukiwawcze na zlecenie spółki BNK Polska, należącej do amerykańskiego koncernu BNK Petroleum.

Mieszkańcy protestowali przeciwko wtargnięciom na pola bez zgody i umowom, jakie firma zawarła z rolnikami. Zajął się nimi RDOŚ i wykazał nieprawidłowości podważające ważność umów.

Sulęczyno, Stężyca: Zablokowali poszukiwania gazu łupkowego

- Firma uwzględniła nasze zastrzeżenia i przygotowuje nowe wzory umów - dodała Dzikowska. - Aby uniknąć takich sytuacji, konieczne będą jednak spotkania informacyjne w terenie, wójtowie i mieszkańcy nie mogą być pozostawieni sami sobie.

Wczoraj w Urzędzie Marszałkowskim odbyła się konferencja "Uwarunkowania związane z poszukiwaniem, rozpoznaniem i wydobyciem złóż gazu z łupków". Wzięli w niej udział samorządowcy i przedstawiciele wszystkich firm posiadających koncesje na poszukiwania gazu na Pomorzu.

- Samorząd województwa chce podjąć szerokie działania zmierzające do lepszego doinformowania i skuteczniejszego dialogu - powiedział marszałek Mieczysław Struk. - Aż 85 proc. województwa jest pokryte koncesjami. Pojawiło się już kilka ognisk konfliktów. Chcemy, aby przepływ informacji był pełny, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że jakiś przedstawiciel firmy straszy mieszkańców wywłaszczeniem, jeśli nie zgodzą się na rozpoczęcie prac. Koncesjonariuszom należy uświadomić, jak wrażliwe jest społeczeństwo. Będą spotkania, publikacje informacyjne eliminujące nieprawdziwe doniesienia. Sami wójtowie nie poradzą sobie z tym wyzwaniem.

Czy akcja informacyjna nie rusza za późno? Koncesje od dawna są przyznane, pierwsze odwierty ruszyły już w ubiegłym roku, wiadomo było, że coraz więcej firm będzie na Pomorzu szukać gazu. Dopiero kilka tygodni temu w Urzędzie Marszałkowskim powołano pełnomocnika ds. gazu łupkowego.
- Jako marszałek nie mam obowiązku ruszenia z akcją informacyjną, ale podjąłem taką inicjatywę w reakcji na to, co się wokół tematu dzieje - powiedział Struk. - Nie wiem, czy tę lukę informacyjną powinno wypełnić Ministerstwo Gospodarki czy Ministerstwo Środowiska, wójtowie czy firmy posiadające koncesje.

Te ostatnie przekonują, że są chętne do współpracy, a nawet już ją realizują. Kilka spotkań informacyjnych zorganizowała firma Lane Energy Polska. Organizują je także inne firmy.

- Gościnność, z jaką przyjęła nas społeczność w gminie Linia, była wzruszająca - powiedział Tomasz Maj z Talisman Energy Polska. - Oczywiście żądano od nas odpowiedzi na bardzo merytoryczne pytania i ich udzielaliśmy.

Zdunowice: Protestowali w sprawie gazu łupkowego

Firmy, które liczą na zyski z przyszłego wydobycia gazu, chcą obalić krążące w opinii publicznej ich zdaniem mity.

- My działamy na głębokości 3-4 tys. metrów. Woda wykorzystywana przez mieszkańców znajduje się na głębokości do 300 metrów - tłumaczył Maj. - Nie ma zatem mowy o możliwości zanieczyszczenia wód gruntowych.

- Złoża łupków od wód oddzielają 3 km szczelnych skał - dodał Andrzej Kaczorowski z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA. - Skąd pewność, że są szczelne? Ponieważ, aby węglowodory w skałach mogły występować, nie może dojść do kontaktu z wodami. Monitoring po pierwszym odwiercie w Lubocinie wykazał, że wody i środowisko naturalne nie zostały naruszone. Obecnie trwa analiza drugiego etapu monitoringu po przeprowadzeniu szczelinowania. Próbka płynu szczelinującego zostanie przekazana gdańskiej oczyszczalni, która stwierdzi, czy można ją zutylizować.

Według przedstawicieli koncernów wydobywczych nie ma także zagrożenia wstrząsami ziemi spowodowanymi procesem szczelinowania w celu uwolnienia gazu ze skał.

- Amplituda drgań wywołana przez uderzenia pioruna jest dwa razy większa niż przy szczelinowaniu - dodał Kaczorowski.

Gmina Ustka: Mieszkańcy protestują, a wiercenia idą pełną parą
W ciągu najbliższych kilku lat na terenie Pomorza wykonanych zostanie, ostrożnie licząc, ok. 100 odwiertów poszukiwawczych. Do wydania koncesji na wydobycie jest jeszcze daleko, tym bardziej że do końca nie wiadomo, gdzie właściwie instalacje wydobywcze będzie można postawić.

- Nie ma jeszcze dokładnej analizy pokrycia obszarów koncesji z terenami objętymi ochroną, Naturą 2000, siecią dróg, obszarami zurbanizowanymi, a wykluczają one prowadzenie niektórych robót - powiedziała Dzikowska.

- Przygotowaliśmy wstępną przymiarkę takiej analizy. Będzie ona opracowana - powiedział Struk. - O całkowitym zakazie wydobycia możemy mówić w przypadku obszarów Natura 2000.

Ile mamy gazu łupkowego? Szacunki analityków są różne

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki