Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: E-myto oznacza wzrost cen biletów w autobusach

Szymon Szadurski
Trasa autobusu linii K, kursującego po Gdyni, wiedzie przez trójmiejską obwodnicę
Trasa autobusu linii K, kursującego po Gdyni, wiedzie przez trójmiejską obwodnicę Tomasz Bołt
Pasażerowie, korzystający z autobusów m.in. w Gdyni i Wejherowie, mogą znów płacić więcej za bilety. To skutek funkcjonowania opłat w systemie viaTOLL, które dotykają także miejskich przewoźników.

Opłaty viaTOLL funkcjonują m.in. na trójmiejskiej obwodnicy i fragmencie drogi krajowej nr 6. Autobusy z tego systemu poboru e-myta nie zostały zwolnione, co z dnia na dzień generuje coraz wyższe koszty.

Protestuje Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej, samorządowcy i przedstawiciele komunalnych spółek przewozowych. Ostrzegają, że - jeśli obecna sytuacja się utrzyma - oznacza to konieczność podwyższenia cen biletów.

Byłaby to bardzo przykra niespodzianka dla pasażerów, bowiem w ostatnich dwóch latach przełknąć już musieli aż dwie gorzkie pigułki w postaci wyższych cen za przejazdy.

Nowy system opłat drogowych viaTOLL powoduje chaos

- To nieporozumienie - grzmi Lech Żurek, wiceprezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni. - Z systemu winiet autobusy komunikacji miejskiej były zwolnione, tymczasem teraz parlamentarzyści przygotowali nam taką niespodziankę.

PKM zmuszone zostało do zamontowania czytników, współpracujących z bramkami widniejącymi na drogach krajowych, we wszystkich swoich 95 autobusach. Tylko to kosztowało ponad 11 tys. zł. W skali tygodnia spółka uiszcza też przekraczające 1 tys. zł opłaty za przejazdy po obwodnicy.
- Jeżdżą nią linie K i X, ponadto nasze pojazdy, które rozpoczynają trasy w Pustkach Cisowskich czy Chyloni - mówi Lech Żurek.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Wejherowie, gdzie po przebiegającej przez miasto drodze krajowej nr 6 wykonywanych jest aż 30 procent przewozów, realizowanych przez Miejski Zakład Komunikacji. Zarząd MZK obliczył, że tylko do końca tego roku z tytułu opłat viaTOLL poniesie dodatkowe koszty na poziomie 108 tys. zł.

- Na przyszły rok szacunki są jeszcze mniej optymistyczne - mówi Czesław Kordel, prezes MZK. - Oceniamy, że możemy dopłacić nawet 220 tys. zł. Te pieniądze oczywiście z nieba nie spadną, ktoś musi za to zapłacić. Albo zrobi to nasz właściciel, samorządowcy, albo też pasażerowie na skutek podniesienia cen biletów.

Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej wystosowała już apel w sprawie zwolnienia z opłat viaTOLL autobusów przewoźników komunalnych. Trafił on do ministra infrastruktury, a także do posłów z Komisji Infrastruktury, którzy pracowali nad ustawą wprowadzającą e-myto.

Pomorze: Bramki dla tirów na obwodnicy i "szóstce"

Według Adama Karolaka, prezesa izby, operatorzy publicznego transportu zbiorowego, a IGKM reprezentuje aż 120 z nich, wykonują zadania niekomercyjne, o charakterze użyteczności publicznej. Nie działają z chęci zysku, lecz ich zadaniem jest, aby komunikacja miejska była powszechnie dostępna, co za tym zaś idzie, jak najtańsza.

- Utrata przez lokalny transport publiczny dotychczasowego zwolnienia z ponoszenia opłat za korzystanie z dróg krajowych spowoduje negatywne skutki finansowe, które muszą się przełożyć na ceny biletów - ostrzega Adam Karolak.

Prezes MZK w Wejherowie Czesław Kordel chciałby, aby autobusy komunikacji miejskiej zostały zwolnione z systemu opłat viaTOLL. - Jestem jednak realistą - mówi Czesław Kordel. - Nie wierzę w to, że rząd wycofa się z tego pomysłu.

Poseł Piotr Ołowski z sejmowej Komisji Infrastruktury, były wojewoda pomorski, zgadza się z argumentami przewoźników, iż ceny biletów za korzystanie z komunikacji miejskiej nie powinny wzrosnąć.
- Po kieszeni dostaną wtedy pasażerowie - mówi Piotr Ołowski. - Jest więc logiczne, że ceny biletów powinny być jak najniższe.

Poseł Ołowski byłby jednak bardzo ostrożny we wprowadzaniu zmian w ustawie dotyczącej e-myta, nad którą pracował w Sejmie.

- Jeśli zdecydowalibyśmy się na wyciągnięcie autobusów komunikacji miejskiej z systemu opłat viaTOLL, mogłoby się wkrótce okazać, iż takich zwolnień trzeba dokonać znacznie więcej - mówi Piotr Ołowski. - To nie jest taka prosta sprawa, ma ona wpływ na budżet państwa i wymaga głębokiej analizy. Jak na razie nikt nie przedstawił nam żadnych danych, jak procentowo opłaty viaTOLL wpływają na koszty organizacji komunikacji miejskiej, ile autobusów musi je płacić, na jakich liniach, ilu jeździ nimi pasażerów. Gdybyśmy dysponowali takimi materiałami, można by podjąć dyskusję na temat zwolnień komunikacji miejskiej z systemu e-myta.

Tymczasem Czesław Kordel mówi, że MZK Wejherowo będzie miał wkrótce szczegółowe wyliczenia. - Jednak najwcześniej za trzy miesiące, bo jak na razie system opłat viaTOLL funkcjonuje zbyt krótko na naszych drogach - usłyszeliśmy od prezesa.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dr Marcin Wołek, radny Gdyni, pracownik Katedry Rynku Transportowego Uniwersytetu Gdańskiego: - Jest oczywiste, że przewoźnicy publicznego transportu zbiorowego nie powinni ponosić opłat za przejazd drogami krajowymi. Nie prowadzą oni działalności komercyjnej, wręcz przeciwnie, miasta muszą dotować przewozy. Pobieranie opłat viaTOLL od operatorów publicznego transportu zbiorowego jest przykładem złej dystrybucji pieniędzy publicznych i bardzo się dziwię, iż rząd i parlamentarzyści w Polsce zdecydowali się na takie szkodliwe rozwiązanie.

Opłaty viaTOLL receptą na podreperowanie finansów

System e-myta, czyli poboru opłat viaTOLL na wybranych drogach krajowych, zastąpił wcześniej uiszczane winiety. Z tą jednak różnicą, że winiety wykupić musieli kierowcy tylko pojazdów ciężarowych, tymczasem dziś opłaty wnoszą właściciele wszystkich aut o masie powyżej 3,5 tony. Pod groźbą płacenia wysokich kar zamontować oni musieli na przednich szybach pojazdów specjalne urządzenia, viaBOX-y, współpracujące z urządzeniami na bramownicach i naliczające opłaty.

System viaTOLL ruszył w lipcu, jednak z drobnym opóźnieniem. Rząd spodziewał się, że tylko w tym roku przyniesie on budżetowi państwa 440 mln zł. Dziś jednak wiadomo, że dane te są znacznie przeszacowane.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki