Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Dwukrotnie większe mandaty za przekroczenie prędkości

Ewelina Oleksy
W.Gadomski
Strzeżcie się piraci drogowi, bo dociskanie gazu do dechy zacznie was słono kosztować. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zaniepokojone coraz gorszym stanem bezpieczeństwa na polskich drogach szuka rozwiązań, by sytuację poprawić. Jednym z nich jest co najmniej dwukrotne zwiększenie wysokości mandatów za przekroczenie prędkości. Jak to się przekłada na liczby?

Za jazdę w mieście 60 km/h zapłacić trzeba będzie minimum 200 zł, a nie jak dotychczas od 50 do 100 zł. Rekordziści, którzy prędkość przekroczą o więcej niż 50 km/h, będą musieli się liczyć z wydatkiem nawet 1000 zł.

- To na razie jest kwestia analizy i naszych prac wewnętrznych, żaden konkretny projekt jeszcze nie powstał - zaznacza Małgorzata Woźniak, rzecznik MSWiA. Jednak, jak informuje wiceminister Adam Rapacki, podwyższenie cen mandatów to tylko kwestia czasu.

- W Polsce od 16 lat mandaty karne nie były podwyższane i ich dolegliwość, szczególnie dla osób dobrze sytuowanych, nie jest duża. Bardziej się boją punktów karnych - uzasadnia Rapacki. - Ten rok, jeśli chodzi o liczbę zabitych, jest bardzo niepokojący. Przybywa ofiar wypadków drogowych, musimy więc szybko reagować i proponować pewne rozwiązania, które poprawią bezpieczeństwo. Mamy bardzo dużo do zrobienia - podkreśla.

Gdy nowe prawo wejdzie w życie, Polska, w której teraz obowiązują jedne z najniższych mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości, zbliży się do krajów europejskich, które dla piratów drogowych są bezlitosne. We Francji i Włoszech kierowcy lubiący ponadprzepisową prędkość płacą 1,5 tys. euro, w Niemczech 130 euro.

Pomysł wprowadzenia wyższych kar za prędkość chwali pomorska drogówka. - To zmiana jak najbardziej na plus - mówi mł. insp. Janusz Staniszewski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Gdańsku.

Kierowcy jego zadowolenia nie podzielają. - Tysiąc złotych to zdecydowanie za dużo. Nie wyobrażam sobie, żeby na mandat wydać ponad połowę swojej pensji - mówi Artur Kiciński z Gdyni.

Ale nowe mandaty to nie jedyna niespodzianka, jaką kierowcom szykują politycy. W przygotowaniu jest bowiem ustawa o Centralnej Ewidencji Kierowców i Centralnej Ewidencji Pojazdów, która ułatwi życie siedzącym za kółkiem. Nowe przepisy, które mają zacząć obowiązywać od przyszłego roku, zakładają, że kierowca nie będzie musiał wozić w aucie prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i OC. Podczas kontroli wystarczy się wylegitymować dowodem osobistym, resztę policjant sprawdzi w bazie danych, do której będzie miał dostęp przez komputer zainstalowany w radiowozie. Dodatkowym udogodnieniem ma być też to, że tablice rejestracyjne będą do pojazdu przypisane na stałe, bez konieczności wymiany przy zakupie używanego wozu.

- To świetna wiadomość - cieszy się Agata Wieczak, kierowca z Gdańska. - Nieraz w pośpiechu wracałam do domu po dokumenty, bo zapomniałam ich przełożyć do torebki, z którą akurat wyszłam. Teraz nie trzeba się będzie tym martwić.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki