Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Do wielu urzędów w regionie nadal nie można wjechać na wózku inwalidzkim [ZDJĘCIA]

Ewelina Oleksy
Wejście do budynku ZDiZ w Gdański
Wejście do budynku ZDiZ w Gdański Przemek Świderski
Schody jak do nieba, a podjazdu dla wózków inwalidzkich nie ma. Siedziba Zarządu Transportu Miejskiego przy ul. Na Stoku w Gdańsku osobom niepełnosprawnym, starszym i chodzącym o kulach jawi się jako twierdza, do której dostęp jest utrudniony, żeby nie powiedzieć, niemożliwy.

Ale dostanie się do budynku to niejedyny problem. Przed wizytą w ZTM potrzeby fizjologiczne lepiej załatwić w domu, bo na domiar złego w urzędzie petent toalety nie uświadczy.

- To niewiarygodne! - dziwi się Beata Dunajewska, szefowa Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia w Radzie Miasta Gdańska. - Ale sprawdziłam to osobiście i potwierdzam brak toalet oraz jakichkolwiek udogodnień dla niepełnosprawnych, w tym podnośnika przy wejściu głównym. Już same schody są wielką barierą dla ludzi poruszających się na wózkach - podkreśla Dunajewska.

- Ostatnio rozmawiałam o sensie utrzymywania podnośnika dla osób niepełnosprawnych w budynku socjalnym przy ul. Łowickiej 11. Urządzenie jest stale dewastowane, a w budynku nie mieszka ani jedna osoba na wózku. Wtedy to wicedyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych powiedział, że jest obowiązek montowania takich usprawnień dla niepełnosprawnych w budynkach użyteczności publicznej - opowiada radna. - Oczywiście ma rację. Idąc tym tropem pragnę zapytać, czy zarządca budynku ZTM nie zna tego przepisu?

Ironia losu, bo zarządcą siedziby ZTM jest właśnie wspomniany... GZNK. Radna Dunajewska napisała więc interpelację do prezydenta Gdańska z prośbą o wyjaśnienia i podjęcie działań, które usunęłyby bariery dla niepełnosprawnych. - Proszę również o interwencję w sprawie braku toalety dla klientów - zaznaczyła Dunajewska.

Sebastian Zomkowski, wicedyrektor ZTM, choć przyznaje, że idea wprowadzenia udogodnień dla niepełnosprawnych w ich siedzibie jest słuszna, to decyzja nie należy do nich. - Nie mamy prawa ingerować w budynek, bo nie jesteśmy jego właścicielem ani nim nie zarządzamy - mówi Zomkowski.

- Ale jeśli osoba niepełnosprawna będzie miała u nas sprawę do załatwienia, to nie ma żadnego problemu, by któryś z pracowników zszedł na dół i pomógł jej się do nas dostać. Na naszej stronie internetowej jest też numer telefonu, przez który można się wcześniej umówić - tłumaczy.

Dodaje też, że przy głównych węzłach komunikacyjnych, np. we Wrzeszczu czy pętli Łostowice - Świętokrzyska, są punkty obsługi klienta, gdzie niepełnosprawni mogą załatwić sprawę bez pokonywania architektonicznych przeszkód. Maria Podgórniak, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. osób niepełnosprawnych, dodaje do tego jeszcze jedno rozwiązanie.

- Mamy świadomość, jakie warunki panują w siedzibie ZTM i że to swoista proteza uciążliwa dla niepełnosprawnych interesantów. To miejsce jest fatalne, dlatego niepełnosprawni wcale nie muszą go odwiedzać. Wszelkie sprawy mogą załatwić w Urzędzie Miejskim, pod który ZTM podlega i którego budynek jest przystosowany do ich potrzeb - mówi Podgórniak.

Na poprawę sytuacji w siedzibie ZTM w najbliższym czasie nie ma co liczyć. - Budynek należy do Skarbu Państwa, gminie został tylko przekazany w trwały zarząd. Więc każdy remont i przeróbka wymaga konsultacji z przedstawicielem Skarbu Państwa - tłumaczy w imieniu GZNK Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu - Niemniej jednak da się to zrobić. Sęk w tym, że tegoroczne fundusze i wydatki GZNK są już rozplanowane, więc najwcześniej taka infrastruktura mogłaby powstać w 2014 r.

Podobnie jak z udogodnieniami dla niepełnosprawnych, sprawa ma się z toaletami. - Nie przewidujemy możliwości utworzenia publicznych toalet w naszym budynku. By je wydzielić, musielibyśmy ingerować w jego strukturę, a tego robić nie możemy - wskazuje Zomkowski.

Jak jest w innych pomorskich urzędach? W budynku Urzędu Miasta Pruszcz Gd. podjazd dla niepełnosprawnych co prawda jest, ale windy brakuje. Urzędnicy schodzą więc do petentów i obsługują ich przy stoliku w poczekalni. W Malborku jest dzwonek na starym budynku Sądu Rejonowego, za pomocą którego osoba na wózku inwalidzkim może wezwać pracownika. Problem w tym, że... siedząc na wózku nie jest w stanie go dosięgnąć. Do tej pory prawdziwą twierdzą dla ludzi na wózkach był budynek Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji, do którego prowadziły wysokie schody. Przed 1 września ub.r. do tego obiektu przeniosła się Państwowa Szkoła Muzyczna. Jeśli więc osoba niepełnosprawna chciałaby wysłuchać odbywających się tutaj koncertów, musi liczyć na pomoc innych w pokonaniu schodów.

Kuriozum jest też na puckiej starówce, gdzie znajduje się m.in. Straż Miejska i Urząd Stanu Cywilnego. Przed budynkiem wybudowano rampę dla wózków, która pozwala swobodnie sforsować główne drzwi wejściowe do piętrowej kamienicy. Tyle że dalej czekają już schody i to aż sześć, by dostać się na wysoki parter. Nie mówiąc o piętrze, gdzie funkcjonuje USC.
Ewelina Oleksy, współpr. (PEN, R.K., acca)
[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki