Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Do lekarza przez internet. Będzie system rejestracji elektronicznej

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
G. Mehring
Zamiast się ustawiać pod przychodnią wczesnym rankiem czy sto razy wykręcać jej numer telefoniczny, wystarczy uruchomić komputer i się z nią połączyć za pomocą internetu. Wybrać "wolny" termin - dzień i godzinę i zapisać się do lekarza.

Od początku kwietnia z tak dogodnej rejestracji do lekarzy rodzinnych oraz specjalistów korzystać będzie mogła blisko połowa mieszkańców Gdańska leczących się w ośmiu przychodniach Nadmorskiego Centrum Medycznego. Od Osowej, przez Żabiankę, Zaspę, Oliwę i Wrzeszcz, po Górną Orunię. Trwają tam ostatnie przygotowania do wprowadzenia systemu rejestracji elektronicznej.

- W marcu będziemy wydawać pacjentom karty z numerami identyfikacyjnymi - tłumaczy dr Mieczysław Cieplicki, dyrektor NCM. Oczywiście tym, którzy będą chcieli z tej formy kontaktu z przychodnią korzystać. Na pewno ułatwi to dostęp do lekarzy osobom pracującym. Wielu starszych pacjentów będzie zapewne wolało się zapisać na wizytę osobiście, telefonicznie czy za pośrednictwem osoby trzeciej, ale i one na tym skorzystają, bo internetowy system skróci kolejki do rejestracji.

- Po zalogowaniu się do niego pacjent będzie mógł, podając swój numer PESEL, zapisać się na określony dzień i godzinę do wybranego przez siebie lekarza - wyjaśnia doktor Cieplicki, który stara się ułatwić leczenie ponad 150 tys. gdańszczan. Rejestracja komputerowa, w nieco innej formie, działa w tych przychodniach już od dawna.

- Pacjent, który wychodzi od internisty z przychodni "Biwakowa" ze skierowaniem do kardiologa, zgłasza się na miejscu do rejestratorki, która się łączy z przychodnią "Jagiellońska" czy "Kilińskiego" i szuka dla niego dogodnego terminu - tłumaczy jeden z lekarzy. Dyrekcja NCM przyjęła za zasadę, że "pierwszorazowy"pacjent nie może czekać na wizytę u specjalisty dłużej niż dwa tygodnie. W tym celu wprowadzono"blokady", czyli puste miejsca w grafikach przyjęć specjalistów (jedno na godzinę), na które nie rejestruje się pacjentów z wyprzedzeniem.

- Są one zarezerwowane dla pacjentów, którzy nie mogą czekać, a więc w stanach ostrych lub po wypadkach oraz kierowanych na konsultacje przez innych naszych specjalistów - wyjaśnia dyrektor Cieplicki. Dziennie takich blokad jest osiem, dzięki temu chory, zwany urgensem, ma szanse dostać się do lekarza. Gdy takich pacjentów nie ma, blokady są zwalniane, cztery na 48 godzin przed terminem wizyty, cztery - na dobę.

W przychodniach NCM jest więc każdego dnia osiem wolnych miejsc dla pacjentów, którzy nie mogą czekać. A tak naprawdę - jest ich znacznie więcej, bo średnio 10 proc. zapisanych pacjentów nie zgłasza się na wizytę, nie uprzedzając o tym przychodni. Specjalista siedzi w pustym gabinecie i czeka...

O kolejkowych rekordach na Pomorzu przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu Polski Dziennika Bałtyckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki