Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: CBA kontroluje zabawki w salach dla maluchów

Ewelina Oleksy
G. Mehring
Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, czy podczas zakupów klocków, gier i piłek dyrektorzy szkół podstawowych nie popełnili przestępstwa. Chodzi o wyposażenie bawialni, na które podstawówki pieniądze dostały w ramach pierwszej edycji programu Ministerstwa Edukacji Narodowej "Radosna szkoła". Dyrektorzy pomorskich placówek na wieść o kontroli przecierają oczy ze zdumienia.

O tym, że sprawa jest jak najbardziej poważna świadczy fakt, że do samorządów w całej Polsce trafiły ankiety sprawdzające, w jaki sposób szkoły zainwestowały otrzymane pieniądze.

- Ankiety rozesłaliśmy do wojewodów na prośbę CBA. Nie ingerowaliśmy w informacje w nich zawarte i nie dostaniemy ich z powrotem. Formularze to nie nasz pomysł i nie nasza inicjatywa. Jesteśmy tylko ich przekaźnikiem - odcina się Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Gdańska SP nr 12 na urządzenie swojego kącika zabaw dostała 12 tys. zł. Kupiono za to m.in. zestaw do wspinaczki, tunele, kolorowe piłki do rytmiki, bilard, piłkarzyki i loteryjkę. Wystarczy spojrzeć na radość dzieci - które, gdyby mogły, z bawialni w ogóle by nie wychodziły - aby widzieć, że pieniądze zostały dobrze zainwestowane.

- Ta kontrola to jakaś paranoja, jestem w szoku - przyznaje Iwona Furmańczuk, dyrektor SP 12 i zaznacza, że o nieprawidłowościach przy zamówieniach zabawek nie ma nawet mowy, bo składa się je zgodnie z wytycznymi prawa oświatowego, które wyraźnie dyktuje, co w salach może się znaleźć, a co nie.

- Wszelkie podejrzenia o korupcję są w tym przypadku nieuzasadnione. Nie było sytuacji, żeby firmy przyjeżdżały do szkół ze swoimi ofertami. Wręcz przeciwnie, dyrektorzy szukali ich sami i nie ukrywam, że było z tym sporo problemu - zaznacza Jan Kur, szef SP nr 7 w Tczewie.

Andrzej Barczak, dyrektor SP nr 18 w Gdyni, komentuje. - Może nas sprawdzić nawet FBI. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Kupiliśmy materacyki, rzutniki, telewizory. To wszystko było dzieciom potrzebne.

Natomiast CBA zarzeka się, że żadnej inwigilacji w podstawówkach organizować nie zamierza.
- Nie będzie odwiedzania klas, straszenia dzieci i rozliczania z zakupu każdej kredki. Przyglądamy się po prostu miliardowym w skali kraju inwestycjom w ramach "Radosnej szkoły", które są objęte tarczą antykorupcyjną - tłumaczy Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Ale sprawdzanie wydatków na gry, materace i tory przeszkód dziwi nawet Kuratorium Oświaty w Gdańsku. Mimo to instytucja we wtorek rozesłała ankiety CBA do wszystkich pomorskich gmin.

W 2009 r. Pomorze na realizację "Radosnej szkoły" dostało ponad 2,317 mln zł. Pieniądze dostało 258 szkół. W tym roku do podziału jest blisko 7,845 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki