Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorzanie chętnie odpracowują zadłużenie

Anna Mizera-Nowicka
123rf
Coraz więcej Pomorzan wychodzi z długów czynszowych, odpracowując je. Taką możliwość dają już swoim mieszkańcom m.in. Gdańsk, Tczew, Słupsk, Wejherowo, a ostatnio i Rumia.

- Dłużnicy komunalni odpracowali już ponad 8,5 miliona złotych - cieszy się Agnieszka Kukiełczak, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. - Zainteresowanie uregulowaniem zaległości w formie świadczenia rzeczowego nie maleje. W roku ubiegłym z takiej formy spłaty zadłużenia skorzystały 253 osoby. A od początku uruchomienia programu - od 2007 roku - 2047 osób.

Teraz mieszkańcy Gdańska spłacają swoje zaległości nieco szybciej, bo stawka godzinowa za wykonywanie prac porządkowych wzrosła od 1 lutego z 12 do 13 zł.

Czytaj więcej na ten temat: Od 2017 r. minimalna płaca to 13 zł za godzinę

Mimo to na koniec grudnia 2016 roku kwota zadłużenia wszystkich gdańszczan, wraz z odsetkami, sięgnęła około 181 mln zł. Rośnie w szybkim tempie - jeszcze w 2011 roku sięgała około 141 mln zł. Rekordowy dłużnik jest winny około 231 tys. zł (plus ok. 90 tys. zł odsetek).

Podobnie jest w Tczewie, gdzie tylko w ubiegłym roku z ponad 70 osób biorących udział w podobnym programie 14 pozbyło się wszystkich zobowiązań. Byli też jednak tacy, którzy w ogóle nie przyszli do pracy. Obecnie na rzecz miejskich instytucji pracuje tam 20 osób - sprzątają, pomagają w pracach remontowych, w placówkach szkolnych czy w bibliotece.

Poważny problem z dłużnikami ma też Wejherowo - tam na koniec 2016 roku zaległości czynszowe mieszkańców lokali komunalnych sięgnęły blisko 13,5 mln zł. Mieli oni możliwość odpracowania długu.

- Od początku wprowadzenia programu, czyli od maja 2011 roku, zadłużeni mieszkańcy odpracowali kwotę ponad 105 tysięcy złotych - informuje biuro prasowe Urzędu Miasta Wejherowo.

Są też gminy, gdzie wypłacalność mieszkańców wzrosła, gdy... wystartował rządowy program 500 plus.

- Sytuacja znacznie się zmieniła na lepsze. Większość zadłużonych osób wyszła na prostą i teraz starają się płacić regularnie - mówi burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński.

Agnieszka Kukiełczak także przyznaje, że w Gdańsku, porównując rok 2015 i 2016, widać wzrost ściągalności zadłużenia. - Jednak nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy to efekt 500 plus, bo nie wiemy, kto takie świadczenia otrzymuje - podkreśla.

Z kolei w Tczewie poprawy nie widać. - Spodziewaliśmy się, że po wprowadzeniu programu 500+ zobowiązania z tytułu niepłacenia czynszu będą regulowane częściej - nie ukrywa Arkadiusz Woźniak, prezes Tczewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Często dłużnicy nie przeznaczają tych środków na spłatę długu, tłumacząc, że „przecież są to pieniądze dla dzieci”. Rozmawiamy z takimi rodzinami i staramy się namawiać do spłaty zobowiązań, bo przecież dzieci też muszą mieć dach nad głową.

Czytaj też: 21 tys. alimenciarzy na Pomorzu. Kary coraz ostrzejsze, a długi rosną

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki