Pomorskie szpitale niebezpieczne dla chorych

Na liście stu szpitali uznanych za "bezpieczne" znalazły się jedynie cztery placówki z Pomorza i jedna z Elbląga. Jedynie elbląski Wojewódzki Szpital Zespolony znalazł się w pierwszej dziesiątce. Pozostałe - na dość odległych pozycjach. Jeden z najważniejszych szpitali w Trójmieście - Pomorskie Centrum Traumatologii w Gdańsku, popularnie zwany "Wojewódzkim" znalazł się aż na...96 miejscu. Efekty pracy ekspertów z krakowskiego Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia opublikowała wczoraj "Rzeczpospolita".

Z 750 polskich szpitali do rankingu zgłosiło się 261, tzw. zabiegowych, w tym dziesięć z Pomorza. Od pięciu lat kryteria ich oceny są takie same. Obok jakości opieki nad pacjentem ( liczą się warunki na salach operacyjnych i dla chorych, kwalifikacje personelu itp.) oraz ogólnej jakości opieki (świadczą o niej certyfikaty jakości i akredytacje) ocenie podlega również ich zarządzanie. Tu pod uwagę bierze się nie tylko stan sanitarny, ale i kondycję finansową placówki. Maksymalna liczba punktów ,jaką ma szansę uzyskać szpital to 1000 punktów, jednak eksperci twierdzą, że już zdobywcę 700 punktów uznać wypada za "bezpieczny". Do takich na Pomorzu zaliczono jedynie szpitale -Specjalistyczne w Chojnicach i w Kościerzynie, placówkę w Lęborku oraz szpital "Wojewódzki" w Gdańsku. Najlepszy z nich - chojnicki zdobył 19 miejsce ( w ubiegłym roku był na czwartym), kościerski - 23, lęborski - 51 i Szpital "Wojewódzki" - 96. Pierwszy z nich uzyskał 832 punkty, drugi - 822, trzeci - 779 i ostatni, gdański - 720. Sześć innych szpitali z Pomorza, również startujących w tym rankingu, w ogóle do "złotej setki" się nie załapało. Są na tej liście oba szpitale gdyńskie, lecznica w Wejherowie, Szpital Dziecięcy na oliwskich Polankach, placówki w Słupsku i Człuchowie. Pozostałe szpitale w ogóle się tej weryfikacji nie poddały.

Zadbać o satysfakcję pacjentów

Z Leszkiem Czarnobajem, wicemarszałkiem "od zdrowia" rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Tylko cztery szpitale z Pomorza, w tym dwa marszałkowskie na liście stu "bezpiecznych". Czy to nie wstyd?
Nie jest to powód do dumy. Będę zadowolony, gdy w pierwszej setce znajdzie się 40 proc. czyli kilkanaście placówek z Pomorza.

Dlaczego więc ich tam nie ma?
Bo przez wiele lat ta część Polski była traktowana po macoszemu. Na Pomorzu nie budowało się szpitali pomników, jak w Warszawie, czy na południe od stolicy. Nie mieliśmy silnych ośrodków onkologicznych, kardiologicznych, szeregu specjalności w ogóle u nas nie było. Wielu pacjentów jeździło leczyć się do centrum Polski. Nad Pomorzem ciążyło jakieś fatum. Poza tym większość naszych szpitali mieści się w starych, poniemieckich budynkach . Jak choćby Szpital Wojewódzki w Gdańsku.

Pacjenci nie chcą leżeć na jednej sali z kilkunastoma osobami i ustawiać się w kolejce do jedynej toalety...  Potrzebujemy olbrzymich inwestycji, by te zaległości nadrobić. Pod względem stanu technicznego pomorskie szpitale wciąż bardzo mocno odstają od placówek najlepiej notowanych w rankingach.

W rankingu Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia liczyła się przede wszystkim satysfakcja pacjentów...
Przyznaję, z tym mamy problem. Pacjenci nie są w pomorskich szpitalach najlepiej traktowani. Dlatego wspólnie z centrum monitorowania jakości będziemy oceniać pod względem satysfakcji pacjentów po kilka placówek rocznie, a następnie podawać wyniki tej oceny do publicznej wiadomości. Jednym ze wskaźników zadowolenia s pacjentów jest liczba skarg. Dziś na pewno jest zbyt duża.