Pomorskie śmieci na eksport do Szwecji

Kazimierz Netka
W tych odpadach jest wiele paliwa, które się marnuje...
W tych odpadach jest wiele paliwa, które się marnuje... Adam Warżawa/archiwum
W Europie dojdzie wkrótce do międzynarodowego handlu... śmieciami. Prym będzie wiódł w tym nasz kraj, a zwłaszcza województwo pomorskie. Będziemy zmuszeni część swych odpadów przekazywać do utylizacji za granicę, i słono za to płacić. W Polsce nie będzie warunków do prawidłowego ich unieszkodliwiania.

Chodzi zaś o tzw. frakcję energetyczną pozostałości np. niektórych opakowań, drewna - wszystkiego, co nada się do spalenia, a co teraz wyrzucamy z własnych domów. Od początku 2013 roku zacznie bowiem obowiązywać unijny zakaz gromadzenia na wysypiskach odpadów, które można wykorzystać w specjalnych, bezpiecznych spalarniach. Do tego czasu nie powstanie u nas ani jedno takie urządzenie.

- Na dzisiaj naszym największym problemem jest zagospodarowanie frakcji energetycznej odpadów - mówi Izabela Wołosiak, wiceprezes spółki Eko Dolina, zarządzającej w imieniu KZG Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów w Łężycach. - Dlatego czekamy na powstanie zakładu termicznego do ich unieszkodliwiania, czyli spalarni. Jej budowa w Pomorskiem ciągle się oddala. Trudno powiedzieć, kiedy powstanie. Teraz staramy się odseparowywać te odpady od zmieszanych i przekazywać je do spalenia w cementowniach.

Niestety, cementowni mamy za mało, by zdołały wszystkie tego rodzaju pozostałości spalić.
- Zakład termicznego zagospodarowania części odpadów powstanie w Pomorskiem w 2016 roku - ocenia Wojciech Głuszczak, prezes zarządu Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. - W niej będzie spalana część odpadów nadających się do takiego zagospodarowania, z całego województwa; razem około 220 tysięcy ton rocznie.

Za pozbywanie się tych odpadów odpowiedzialne są gminy. W 2013 roku nie będą mogły wyrzucać ich na wysypisko. Będziemy płacić kary albo... wysyłać odpady do spalenia za granicą. Szwedzi bardzo chętnie przyjmą je od nas - do produkcji ciepła na potrzeby grzewcze. Jeszcze im za to zapłacimy. Ile? Na razie negocjacje trwają. Cementowniom za spalenie jednej tony trzeba zapłacić ponad 200 złotych.

Jeszcze nie uzgodniono, w jaki sposób i w czym odpady zostaną do Szwecji zawiezione.
- Najprawdopodobniej popłyną tam statkami, a pierwszy rejs odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w bieżącym roku - mówi Izabela Wołosiak, wiceprezes spółki Eko Dolina. - Największa spalarnia znajduje się w środkowej Szwecji.

Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
J.K.
A może zacząć wreszcie to, co powinno nastąpić już wiele lat temu, czyli segregację odpadów już na serio, na samym początku procesu wytwarzania odpadów i śmieci. Bez segregacji Szwedzi nie wezmą tego, co na Pomorzu chcieliby koniecznie spalać. Pewnie nadal będzie trwał szantaż: albo spalarnia, albo śmieciowy Armagedon, wzrost opłat itp.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie