Pomorskie listy wyborcze gotowe. Kampania wchodzi w zasadniczą fazę

Jeszcze w środę, do godzin popołudniowych, ważyły się losy sejmowej listy kandydatów Nowoczesnej w okręgu gdańskim. Niepewny był też los kandydatur z partii Zbigniewa Stonogi.

Wątpliwa jest za to rejestracja komitetu Grzegorza Brauna "Szczęść Boże". Jego przedstawiciele dostali do poniedziałku czas na poprawienie błędów. W najbliższych wyborach wystartują za to z pewnością kandydaci partii KORWiN. Kłopotów z rejestracją swoich list nie miała żadna z parlamentarnych formacji.

Według informacji uzyskanych w gdańskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego, najwięcej głosów poparcia w tutejszym okręgu przedstawiła Zjednoczona Lewica - ponad 11 tys. Ta koalicja wyborcza SLD, Twojego Ruchu, PPS i Zielonych jako pierwsza zgłosiła swoje listy w gdańskiej PKW. Prawo i Sprawiedliwość przedłożyło 10 tysięcy głosów poparcie. Trzecia zaś Platforma Obywatelska zadeklarowała w formularzu rejestracyjnym 7 tys. Działacze tej partii przekonują jednak, że w rzeczywistości głosów ma być znacznie więcej, bo ponad 10 tys.

Komitety wyborcze w okręgu gdańskim. Zobacz, kto będzie kandydował [LISTA KANDYDATÓW]

- Podpisy poparcia były liczone i weryfikowane przez regionalny sztab PO do pewnego "bezpiecznego" pułapu, tj. 7 tys. głosów. Karty z podpisami poparcia przekazywane były nawet do ostatnich chwil przed rejestracją i nie byliśmy w stanie policzyć wszystkich zebranych podpisów dokładnie - tłumaczy Piotr Skiba, dyrektor biura regionalnego PO. Przyznaje jednocześnie, że tym razem proces zbierania poparcia pod listami kandydatów nie był tak łatwy jak w poprzednich wyborach. - Niemniej wciąż mamy na Pomorzu licznych sympatyków. Pomogły też dobrze zorganizowane struktury i ludzie, którzy nie pierwszy raz zajmowali się zbieraniem poparcia.

Wiatr w żaglach czuje Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnio Janusz Śniadek, przewodniczący pomorskich struktur PiS, oświadczył, że plan minimum to utrzymać 4 mandaty w okręgu gdańskim i zdobyć 5 w gdyńsko-słupskim. Wszystko powyżej zostanie uznane za sukces. - Region pomorski traktowany był zawsze jako matecznik Platformy Obywatelskiej. Ale to się zmienia - twierdzi Jarosław Sellin, jedynka na gdańskiej liście PiS do Sejmu. - W ostatnich 10 latach wygrywaliśmy wybory z PO tylko w ośmiu gminach kaszubskich. Natomiast po ostatnich wyborach europejskich i I turze prezydenckich nasi kandydaci zwyciężali już w 18 gminach kaszubskich i kociewskich.

Komitety wyborcze w okręgu gdyńsko-słupskim. Zobacz, kto będzie kandydował [LISTA KANDYDATÓW]

Platforma liczy się ze stratami w tych wyborach, ale jej działacze mają nadzieję, że będą nie większe niż po dwa mandaty w każdym z sejmowych okręgów. Apetyt na przynajmniej dwa miejsca w Sejmie z Pomorza ma z kolei Zjednoczona Lewica, którą w Gdańsku na miejscu pierwszym reprezentuje Joanna Senyszyn, a w okręgu gdyńsko-słupskim szef SLD Leszek Miller.
Przełamać "duopol" PO-PiS chciałaby też nowa na polskiej scenie politycznej formacja lewicowa - partia Razem. Choć działa dopiero od wiosny, to jedyne z nowych ugrupowań, które bez problemu zarejestrowało swoje listy w każdym z okręgów sejmowych w kraju.

Poważne perturbacje towarzyszyły kształtowaniu się list komitetu Kukiz'15. Ciesząca się jeszcze do niedawna wyraźnym poparciem formacja Pawła Kukiza na Pomorzu miała problem ze swoimi "jedynkami". Najpierw usunięty z listy gdyńsko-słupskiej został Artur Dziambor, a później zrezygnował z pierwszego miejsca w Gdańsku naczelny "Riviery" Krzysztof Załuski. W dodatku sam komitet zdołał zebrać w okręgu gdańskim zaledwie 1,2 tys. głosów poparcia pod listą wyborczą.

Ciekawe potyczki rysują się w wyborach do Senatu. O miejsce w izbie wyższej parlamentu ubiegać się będą m.in. jej obecny marszałek Bogdan Borusewicz, były rektor UG Andrzej Ceynowa, b. prezydencki minister Sławomir Rybicki, b. wiceprezydent Gdyni Jerzy Miotke. Jedyną kobietą ubiegającą się o mandat senatora z Pomorza jest Lucyna Herold Wąs z PSL, która startuje w okręgu kociewskim.

Termin składania list ważny jest dla komitetów wyborczych. Tymczasem obywatele muszą pamiętać jeszcze o kilku innych ważnych datach w kalendarzu wyborczym.

Po pierwsze: wszyscy, którzy zamierzają głosować korespondencyjnie, muszą ten zamiar odpowiednio wcześnie zgłosić. Zgłoszenie składa się w urzędzie gminy, w której figurujemy w rejestrze wyborców. Ta sama zasada dotyczy wyborców, którzy chcieliby zagłosować przy wykorzystaniu nakładek z alfabetem Braille'a.

Zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego w kraju bądź chęci skorzystania z nakładek z alfabetem Braille'a składa się nie później niż do 10 października. Do 7 października muszą zgłosić się Polacy przebywający za granicą. Zgłoszenia przyjmie konsul RP.

Także osoby zamierzające głosować poza macierzystym obwodem głosowania muszą dopełnić formalności. Pierwsza możliwość to wystąpienie do urzędu gminy (miasta), w którym figurujemy na liście wyborców, o wydanie zaświadczania o prawie do głosowania. Zaświadczenie to trzeba okazać w dniu wyborów w dowolnej wybranej przez siebie komisji.

Zaświadczenia o prawie do głosowania wydawane są do piątku poprzedzającego dzień wyborów (odbędą się 25 października) w godzinach pracy urzędów.

Druga możliwość to wystąpienie o dopisanie do spisu wyborców w wybranym przez siebie obwodzie głosowania. Odpowiednie zgłoszenia składa się we właściwym dla obwodu urzędzie gminy nie później niż do 20 października, względnie do 22 października w konsulacie dla obwodów poza granicami Polski.

Do 16 października trzeba zgłosić zamiar oddania głosu poprzez pełnomocnika (to opcja dla osób niepełnosprawnych lub tych, które ukończyły 75 lat)

[email protected]