Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorski PSL sprzedał siedzibę partii. Teraz sięgnie do kieszeni członków

Łukasz Kłos
Siedzibę PSL wykupiła firma rodu Lubomirskich
Siedzibę PSL wykupiła firma rodu Lubomirskich Przemek Świderski
Jeszcze niedawno było niemal pewne, że w czerwcu PSL czeka przeprowadzka pomorskiej siedziby partii. Obiekt, w którym dotąd mieściły się biura, został sprzedany, a nowy właściciel zaczął kapitalny remont. Tymczasem okazuje się, że być może nie będzie to konieczne. W środę przedstawiciele partii spotkali się z deweloperem, by porozmawiać o dalszym losie biur przy ul. Małachowskiego w Gdańsku.

- Pojawiła się szansa, że będziemy mogli tu zostać dłużej - informuje Krzysztof Trawicki, szef pomorskich struktur PSL. - Po zakończeniu remontu partia mogłaby wynająć od właściciela zajmowane obecnie biura.

Z deweloperem - krakowską firmą Landeskrone - nie udało się nam wczoraj skontaktować. Wiadomo jednak, że

Zabytkowa willa przy ul. Małachowskiego przeszła jesienią 2011 r. przeszła we władanie krakowskiej firmy Landeskrone. Sprzedała ją powiązana z PSL Fundacja Rozwoju. To do niej obiekt należał. Według nieoficjalnych informacji transakcja była warta około 2 mln zł.

Czytaj także: Ile wydali pomorscy politycy na kampanię wyborczą?

- To suma zbliżona do prawdy - przyznał Michał Ludwikowski, prezes Fundacji Rozwoju.
Krzysztof Trawicki zastrzega jednak, że transakcja nie zmieni sytuacji finansowej samej partii.
- Z tych pieniędzy nie będziemy mogli podreperować swojego budżetu, gdyż to fundacja była właścicielem nieruchomości. Cała suma wpłynie więc na jej rachunek - tłumaczy Trawicki.

Wkrótce po tym, jak w 2002 r. w życie weszły przepisy zakazujące partii działalności gospodarczej, większość nieruchomości należących do Polskiego Stronnictwa Ludowego przekazano Fundacji Rozwoju. Zyski z prowadzonych przez nią transakcji wspierają jej działalność statutową.

Tymczasem PSL potrzebny jest teraz każdy grosz. Długi partii sięgają ponad 20 mln zł. To efekt błędu, jaki popełnili działacze podczas kampanii wyborczej w 2001 r. PKW zakwestionowała sposób zbierania pieniędzy i orzekła przepadek zgromadzonych sum na rzecz Skarbu Państwa. Ministerstwo Finansów od kilku lat domaga się zwrotu należnej kwoty wraz z milionowymi odsetkami (choć władze partii wnosiły o ich umorzenie).

Gdyby każdy z członków PSL wpłacił 200 zł, partia miałaby 25 mln zł.

Czytaj także: Pomorskie PSL w opałach. Partia zamknie powiatowe biura?

Z takiego założenia wyszły władze Polskiego Stronnictwa Ludowego - wciąż najliczebniejszej partii w Polsce - i namawiają członków (ok. 128 tys. osób) do dobrowolnych wpłat na rzecz partii.

- Kto może, niech wpłaci 300 zł, kogo nie stać niech przekaże chociaż 100. Pierwsze sumy już zaksięgowaliśmy - zachęca Krzysztof Trawicki, który sam zadeklarował wpłacenie 5 tys. zł na partyjne konto. Taką samą wpłatę zapowiedziała Stanisława Bujanowicz, dyr. pomorskiego oddziału Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa.

Co więcej, członków partii może wkrótce czekać także inna zrzutka - władze partii przyznają, że nie starcza środków na funkcjonowanie powiatowych biur. I w tym przypadku składka byłaby "mile widziana".

Łukasz Kłos
tel. 58 30 03 334
[email protected]
Łukasz Kłos na Facebooku

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki