Zacznijmy od Czarnych, bo to ich pojedynek z Turowem Zgorzelec zapowiada się najciekawiej w najbliższej kolejce. Obie drużyny dysponują sporym potencjałem kadrowym i w obu doszło ostatnio do sporych zmian. W Słupsku, po rozstaniu z trójką zawodników, drużyna zaczęła zgrywać się i wydaje się, że wychodzi powoli z kryzysu.
Tydzień temu Czarni ograli w ładnym stylu Sportino w Inowrocławiu. Kilka dni temu zagrali dobry mecz w europejskim pucharze Euro-Challenge z belgijskim Belgacom Liege. Przegrali, ale minimalną różnicą 91:93. Należy wziąć pod uwagę to, że decydujące o losach spotkania punkty padły równo z syreną kończącą spotkanie. Coraz lepiej prezentują się Mantas Cesnauskis, Bojan Bakić i Demetric Bennet, czyli zawodnicy, którzy mają stanowić o obliczu słupskiego zespołu. Zadanie w Zgorzelcu ułatwić im może sam Turów, bowiem drużyna z Dolnego Śląska gra ostatnio w beznadziejnie.
W lidze przegrała już cztery mecze z rzędu, poległa także w europejskim pucharze. Na dodatek nie wydaje się, by do sobotniego meczu ktoś zastąpił Saso Filipovskiego na stanowisku pierwszego trenera. Przypomnijmy, że ze Słoweńcem rozstano się z powodu zawieszenia na trzy miesiące, które Filipovski otrzymał od władz ligi za uderzenie kibica AZS-u Koszalin.
Asseco Prokom również w środku tygodnia grał mecz w europejskim pucharze. Także przegrał. Najbliższy rywal sopocian - Atlas Stal Ostrów Wlkp., podobnie jak Turów, nie wygrał już czterech spotkań ligowych z rzędu. Tradycyjnym atutem koszykarzy z Wielkopolski, a może nawet jedynym w dobie trwającego kryzysu, będzie ich nietypowa hala, która jest jedynym obiektem w Polskiej Lidze Koszykówki z wystającymi ze ściany koszami. Dla kibiców Asseco pocieszające jest to, że ich ulubieńcy na polskich parkietach radzą sobie o wiele lepiej niż na międzynarodowych.
Kwidzyński Basket zagra z kolei ważny mecz ze Zniczem Jarosław. Jarosławianie muszą wygrać, by realnie myśleć o utrzymaniu przed spadkiem do pierwszej ligi. Znicz ostatnio pozbył się Branduna Hughesa, ale w jego miejsce przyszło trzech nowych Amerykanów, którzy stali się motorem napędowym drużyny. Wciąż liderem zespołu jest skoczny center Grady Reynolds.
- Swojej szansy upatrujemy w przewadze wysokich zawodników. Nasi rywale mają tylko dwóch koszykarzy powyżej 200 cm, my mamy ich czterech - mówi Andrzej Chmielewski, rzecznik klubu z Kwidzyna. - W naszym zespole zadebiutuje center Paweł Mróz. Na parkiecie pojawi się też Marcin Kowalewski, który pod nieobecność Krzysztofa Mielnika zagra wymagane przepisami dziesięć minut w drugiej kwarcie - dodaje rzecznik.
Spotkanie Znicz-Basket będzie transmitowane przez kanał TVP Sport. Początek relacji w sobotę o godz. 19.30. Trzy drużyny z Pomorza czekają dalekie wyjazdy, a starogardzka Polpharma w najbliższy weekend pauzuje i będzie się temu wszystkiemu na spokojnie przyglądać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?