18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorscy hodowcy obawiają się embarga na wyroby z wieprzowiny. Szukają innych rynków

Sebastian Dadaczyński
Zakaz dla polskiej wieprzowiny na rynku rosyjskim obowiązuje już od końca stycznia. Teraz obejmie przetwory wieprzowe.
Zakaz dla polskiej wieprzowiny na rynku rosyjskim obowiązuje już od końca stycznia. Teraz obejmie przetwory wieprzowe. Anna Arent-Mendyk/Archiwum
Rosja od poniedziałku zaostrza embargo na polską wieprzowinę. Ma ono teraz obejmować także jej przetwory. Tego boją się hodowcy.

Z niepokojem na obecną sytuację rynkową spogląda m.in. Arkadiusz Burczyk, młody hodowca trzody chlewnej z Jaroszew k. Skarszew. Na co dzień utrzymuje stado w cyklu zamkniętym (ok. 400-500 sztuk trzody).

- Sytuacja z embargiem spowodowała automatycznie spadek ceny rynkowej żywca z ok. 5,20 zł nawet do 3,20 zł za kilogram mięsa wieprzowego. Wydawałoby się, że 2 złote to niewiele patrząc na ceny wyrobów mięsnych w sklepach, natomiast dla rolnika cena 3,20 zł oznacza dołożenie z własnej kieszeni ponad 100 zł do każdego sprzedanego tucznika. Dodatkowo sytuacja ta w moim przypadku wstrzymała wszelkie planowane inwestycje, adaptację budynku na tuczarnię, przygotowanie projektu dla nowego obiektu stada podstawowego. Musiałem też wstrzymać się z wprowadzeniem nowej technologii w żywieniu zwierząt - podkreśla Arkadiusz Burczyk. - Oprócz tego zagrożona jest długoletnia perspektywa rozwoju produkcji z uwagi na możliwy aż 36 miesięczny okres rosyjskiego embarga, o czym informują media. W takiej sytuacji po trzech latach spore grono hodowców może nawet zamknąć produkcję.

Rolnicy z Pomorza mają nadzieję, że polski rząd znajdzie sposób na to, aby rozwiązać problem.
- Afrykański pomór świń stwierdzono jedynie u dwóch dzików przy granicy z Białorusią. Wirus nie dotyczy więc żadnego polskiego gospodarstwa. W dodatku zostały podjęte czynności weterynaryjne zabezpieczające rozprzestrzenienie się choroby, więc Polska ma pełne prawo eksportować mięso do Rosji, jak inne zachodnie kraje, a zatem ważna jest tu pomoc Unii Europejskiej. Jej przywódcy powinni być bardziej zdecydowani w negocjacjach ze Wschodem - mówi Arkadiusz Burczyk.
Podpowiada też inne, ważne i już znane rozwiązanie patowej sytuacji. - Trzeba poszukać innych, nowych rynków zbytu, np. wzmocnić eksport do krajów azjatyckich, w których jest tradycja jedzenia mięsa - zauważa.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki wystosował do Komisji Europejskiej pismo w sprawie podjęcia bardziej zdecydowanych działań w negocjacjach z Federacją Rosyjską na temat zniesienia ograniczeń w handlu mięsem wieprzowym i produktami z niego. Dodał, że Polska jest na etapie wprowadzania programu rekompensat dla producentów trzody w wyznaczonej strefie, kwalifikujących się do tego. Minister podkreślił potrzebę poszukiwania możliwości wsparcia rolników prowadzących działalność w pozostałych regionach kraju w związku z trudnościami eksportu wieprzowiny.

Co na to przedstawiciele pomorskich instytucji rolniczych? Czytaj w poniedziałkowym (7.04), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" i na stronie prasa24.pl
.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki