Zaśpiewali na niej m.in. duchowni, sportowcy, biznesmeni i politycy z Pomorza, a także dziennikarze "Dziennika Bałtyckiego". Cały zysk ze sprzedaży gazety z płytą został przeznaczony właśnie na wsparcie osób niesłyszących bądź niedosłyszących. Zarówno rodzice dzieci, jak i przedstawiciele ośrodka podkreślali, że dla nich to duża pomoc, bo aparaty słuchowe kosztują od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, w zależności od stopnia upośledzenia słuchu. A NFZ refunduje tylko część kosztów. Aparaty słuchowe trzeba wymieniać u dzieci co pięć lat.
- Dzięki Państwa akcji wystarczyło pieniędzy dla wszystkich dzieci, które właśnie w tym roku musiały taki aparat wymienić. Udało się pomóc m.in. naszemu najmłodszemu podopiecznemu, półrocznemu Alankowi, jak i Basi, tegorocznej maturzystce - podkreśla Dorota Szubstarska, kierownik SODiRDiMzWS w Gdańsku.
Na terenie naszego województwa działają dwa tego typu ośrodki - w Gdańsku i Słupsku. Pieniądze z naszej akcji powędrowały do rodzin w Piecach, Starogardzie Gdańskim, Boroszewie, Wejherowie, Kosakowie, Luzinie i Gdańsku.
O tym, że aparat słuchowy jest jej potrzebny, Barbara Cieślińska z Boroszewa dowiedziała się dopiero przed siedmiu laty. W tym roku będzie zdawała egzamin maturalny.
- Bez aparatu miałam problemy ze słyszeniem między innymi tego, co nauczyciele mówią w czasie lekcji. Teraz jest zupełnie inaczej. Cieszę się, że przyznano mi te pieniądze, bo aparat, który muszę nosić, kosztuje 7 tysięcy złotych, a nam brakowało jeszcze trzech tysięcy - przyznaje Barbara Cieślińska.
W tym roku zamierzamy powtórzyć naszą akcję i ponownie nagrać płytę, z której dochód przekażemy na ten sam cel.
- Cieszymy się, że możemy pomóc i dzięki temu projektowi wprowadzić dzieci w świat dźwięku - podkreślił Mariusz Szmidka, zastępca redaktora naczelnego "Dziennika Bałtyckiego". - Dzięki płycie "Bóg się rodzi na Pomorzu" urodziła się realna pomoc. Ale nie byłoby to możliwe, gdyby nie nasi kochani Czytelnicy i partnerzy - dodał.
W Gdańsku rehabilitację coraz częściej przechodzą coraz młodsze dzieci, nawet półroczne. -Wykrywalność w ostatnich latach jest coraz szybsza. 98 procent noworodków przechodzi badania przesiewowe, dzięki czemu udaje się wykryć tego typu wady - podkreśla Dorota Szubstarska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?