Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półwysep Helski. Wojsko nie jest w stanie sprzedać cypla

Krzysztof Miśdzioł
Agencja Mienia Wojskowego nie ustaje w próbach sprzedaży swych atrakcyjnych terenów na cyplu - ale na ostatnim przetargu, który odbył się we wtorek, nie pojawiła się ani jedna oferta od zainteresowanych inwestorów. Mimo iż w celu zwabienia nabywców niższą ceną, proponowano kupno osobno dwóch działek, a nie całego terenu.

Z tego niepowodzenia cieszą się najbardziej ekolodzy, którzy chcieliby zachować naturalny stan "początku Polski".

Batalia o cypel ciągnie się już od trzech lat. AMW, której zadaniem jest dostarczanie pieniędzy na potrzeby sił zbrojnych, ma w popularnym wśród turystów Helu bardzo atrakcyjne grunty. Dwie działki, dawniej zajmowane przez wojsko, znajdują się przy wejściu na sam cypel - trudno znaleźć piękniejsze i bardziej unikatowe miejsce w Polsce. Wydawało się, że mimo kryzysu na rynku nieruchomości, grunty te bez trudu znajdą właścicieli.

Miłośnicy Helu, społecznicy i przyrodnicy wszczęli jednak batalię, aby nie dopuścić do zabudowy "początku Polski". Wśród nich znalazł się profesor Krzysztof Skóra, twórca słynnego fokarium. Zamiary AMW porównał on do "wyprzedaży rodowych sreber".

Przeciwko zabudowie cypla sprzeciwili się także samorządowcy. Helscy radni przed dwoma laty uchwalili powołanie na jego terenie tzw. zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Zgodnie z przepisami nie wolno na nim dokonywać inwestycji, które miałyby właśnie ingerować w przyrodę i krajobraz.

Potencjalny nabywca mógłby więc co najwyżej adoptować istniejące budynki koszarowo-administracyjne. Jednak mimo pięciu przetargów terenu nie udało się sprzedać. Za szóstym razem postanowiono więc na przetargach oferować działki osobno.

- Z doświadczenia wiemy, że mniejsze nieruchomości lepiej się sprzedają - usłyszeliśmy w Biurze Prasowym AMW.
Jednak zmiana taktyki się nie powiodła. Ziemi na cyplu po raz szósty nie udało się sprzedać.
- Z pewnością kampania w obronie cypla miała wpływ na to, że nie zgłaszają się inwestorzy - komentuje burmistrz Helu Mirosław Wądołowski. - Choć trzeba, niestety, pamiętać, że kryzys na rynku nieruchomości nadal jest. Słyszałem, że deweloperzy się "ożywiają", ale my sami nie możemy sprzedać na kolejnych licytacjach naszych komunalnych działek.

Agencja nie ustaje jednak w kolejnych próbach i już zapowiada siódmy przetarg.
Helski cypel od lat 30. ub. wieku był zamkniętym terenem. Dopiero na początku obecnego stulecia, po wyjściu stąd sił zbrojnych, otwarto go dla turystów.

Oprócz samego "początku Polski" - czyli końca półwyspu - mogą oni tu podziwiać unikatową przyrodę oraz polskie fortyfikacje wojenne. Ogromną popularnością cieszy się cyplowa plaża. Aby nie dopuścić do rozdeptania "początku Polski" władze miasta starają się o środki unijne na wytyczenie ścieżek, zbudowanie kładek nad chronionymi wydmami itp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki