Polsko-ukraińska Wielkanoc. Msza rezurekcyjno-paschalna w Cerkwi św. Mikołaja na Żuławach

Podczas kazania ksiądz Paweł Potoczony powtórzył słowa, które wygłosił w roku 2014, po aneksji Krymu przez Rosję i kiedy zaczynała się zawierucha w Donbasie. Mówił wtedy o zmartwychwstaniu Ukrainy.

- Moja wiara w to, że Ukraina jako państwo będzie istnieć w ramach swoich legalnych granic, jest nadal niezachwiana – powiedział w rozmowie z nami w minionym tygodniu. - Wierzę w to, że wróg, którym dzisiaj jest Federacja Rosyjska, że rosyjscy najeźdźcy zostaną pokonani. A Ukraina będzie się rządzić po swojemu tak jak chce i ma do tego prawo. Mało tego, mam coraz większą pewność, że tak będzie.

Dwa minione miesiące pokazały, jaka siła drzemie w narodzie ukraińskim. - kontynuował - Aspekty militarne to jedno. Ale chodzi bardziej o ducha narodu. Jaki jest ten naród? Jeżeli ludzie bez broni potrafili położyć się pod koła czołgu, żeby zablokować przejazd rosyjskiej kolumny wojskowej, to coś nam o tym narodzie mówi prawda?

O ludziach, którzy wierzą w siebie, w swoją państwowość, w swoją niezależność, swoje samostanowienie i przynależne im prawo. Tak jak w 2014 roku wyrażałem moją wiarę w to, że Ukraina jest i, że Ukraina będzie, i że Ukraina zwycięży, tak powiem to teraz. Bo nie może być inaczej. Nie mam co do tego wątpliwości. - zapewniał ksiądz

Msze odbywały się w wielu kościołach wschodnich w regionie. Świąteczne życzenia złożył też prezydent RP z małżonką: Andrzej i Agata Dudowie.