Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie siatkarki nie będą miały w Ankarze łatwo [WIDEO]

RR
Niewielu daje szanse na sukces naszej reprezentacji. Paradoksalnie może właśnie to będzie kluczem do osiągnięcia celu
Niewielu daje szanse na sukces naszej reprezentacji. Paradoksalnie może właśnie to będzie kluczem do osiągnięcia celu Steffen Schmidt
Bezpośredni awans do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z turnieju kwalifikacyjnego w Ankarze wydaje się być tylko marzeniem. Polskie siatkarki od poniedziałku, 4 stycznia będą walczyć w stolicy Turcji, ale rywalki mają ze światowego topu. Już w grupie przyjdzie im się zmierzyć z najlepszymi.

Rosjanki, Włoszki oraz Belgijki to siatkarskie reprezentacje, z którymi w Ankarze zmierzą się podopieczne selekcjonera Jacka Nawrockiego. Rosjanki i Włoszki to absolutny top. W 2012 roku na igrzyskach w Londynie grały w ćwierćfinałach i ostatecznie sklasyfikowane zostały na miejscach 5-8. Na mistrzostwach świata we Włoszek reprezentanki Italii sklasyfikowane zostały na 4 miejscu, a Sborna na 6. W końcu na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Holandii i Belgii obie te ekipy spotkały się w ćwierćfinale. Rosjanki wygrały 3:1, a potem w wielkim stylu sięgnęły po złote medale.

To pokazuje, że faworytkami "polskiej" grupy B w Ankarze będą właśnie te ekipy. A jest jeszcze silna drużyna Belgii. Można się więc poważnie zastanawiać, czy nasze siatkarki stać będzie na podjęcie równorzędnej walki. Oby tak się stało, bo droga do Rio nie zamyka się tylko w Turcji. Trzeba jednak powalczyć o miejsce w interkontynentalnym turnieju.

Trener Andrzej Niemczyk mówi o szansach naszej reprezentacji

Foto Olimpik/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki