Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie hodowle norek mogą być źródłem zakażeń nową mutacją SARS-CoV-2? Jakie jest ryzyko zakażenia koronawirusem od zwierząt domowych?

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Według naukowców, są dowody na mutacje koronawirusa u norek
Według naukowców, są dowody na mutacje koronawirusa u norek 123rf
We wtorek Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydało komunikat, informujący o podjęciu badań w fermach norek na terenie całej Polski. Wiąże się to z zagrożeniem zakażenia COVID-19 ludzi od tych zwierząt. Po tym, jak oficjalnie potwierdzono, że 12 osób zakaziło się koronawirusem od norek, a około 340 przypadków zakażeń może mieć związek z fermami norek,  w północnej części Danii podjęto decyzję o wybiciu 17 milionów zwierząt.  Według naukowców  są dowody na mutacje koronawirusa u tych zwierząt. Czy oznacza to, że także polskie hodowle norek mogą być źródłem zakażeń nową mutacją SARS-CoV-2? I czy powinniśmy obawiać się, że koronawirus pojawi się również u innych zwierząt domowych? I jakie nadzieje niesie ogłoszone w poniedziałek wynalezienie szczepionki na koronawirusa? - pytamy  wybitnego biologa molekularnego prof. dr hab. Grzegorza Węgrzyna z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego, twórcę leku na chorobę Sanfilippo.

Informacje o masowym wybijaniu norek w związku z podejrzeniem koronawirusa zaniepokoiły Światową Organizację Zdrowia. Co dzieje się w Danii?
Podjęto tam działania profilaktyczne w sytuacji, w której zakażone okazały się zwierzęta. Wirusy mają to do siebie, że są bardzo specyficzne gatunkowo. Przez długi czas koronawirus znany obecnie pod nazwą SARS-CoV-2 występował u nietoperzy i dla ludzi nie był niebezpieczny. W momencie, gdy przeniósł się na łuskowca, żyjącego w Chinach dzikiego ssaka, pokonał barierę gatunkową i zaczął następnie atakować człowieka. Pojawiły się więc obawy, że jeśli jakieś zwierzęta są zakażone inną odmianą czy mutantem koronawirusa, to może on łatwej przejść na ludzi i być bardziej zjadliwy.

Dlaczego groźniejsze jest dla nas zakażenie od zwierzęcia, niż od innego człowieka?
Pokonywanie barier międzygatunkowych jest właśnie dlatego niebezpieczne, bo wirusy, aby przejść z jednego na drugi gatunek muszą zmutować. A to może oznaczać ich większą zjadliwość. Podkreślam - może, ale nie musi. Stąd decyzja o działaniach profilaktycznych w Danii, by nie dopuścić do masowych zakażeń i pokonania bariery międzygatunkowej.

Czy to oznacza, że powinniśmy badać zwierzęta przebywające w naszym otoczeniu?
Bez przesady. Nie ma konieczności, by badać każdego kota czy psa.  Jest to konieczne jedynie wtedy, gdyby u zwierząt pojawiły się niepokojące objawy.

Takie jak katar u psa?

Na pewno nie powinniśmy popadać w panikę, jeśli pies kichnie. Prawdopodobieństwo, że wirus przejdzie na inny gatunek jest niezwykle małe. To ogromna rzadkość!   Ale jeśli już się zdarzy, jak to było z duńskimi norkami,  może być bardziej niebezpiecznie.

Nie będzie badania polskich norek?
Jeśli nie chorują, czyli jeśli wirus nie namnaża się w ich organizmach, nie widzę takiej potrzeby.

SARS-CoV-2 mutuje nie tylko przy przekraczaniu barier międzygatunkowych, ale także przenosząc się z człowieka na człowieka.
Jest to zupełnie naturalne.

Czy coraz częściej opisywane przypadki powtórnych zachorowań ludzi, którzy już przeszli COVID-19, są związane z mutowaniem wirusa?
Oczywiście. Podobnie dzieje się z katarem. Jeśli ktoś przeszedł katar to - chyba, że mu odporność spadnie - drugi raz na tego samego wirusa nie zareaguje w taki sam sposób. Jednak jeśli dojdzie do mutacji i białko wirusa, identyfikowane przez nasze przeciwciała będzie inne,  już go nie rozpoznamy. Od nowa trzeba tworzyć odporność.

I tak koronawirus wygrywa z człowiekiem?
Niekoniecznie wygrywa. Znowu robimy się oporni na następną formę wirusa. Jest to obopólny wyścig. Na szczęście koronawirus mutuje wolniej, niż wirus grypy.

Czyli szczepionka będzie podawana raz na dwa lata, a nie raz na rok?  
Znowu mówimy o wyścigu. Wiele zależy od tego, jaką szczepionkę przeciwko jakiemu białku wirusa zrobimy. Są białka absolutnie niezbędne do funkcjonowania wirusa. Ich geny też mogą mutować, ale pojawia się ciekawy trick - jeśli takie białko się zmieni, to wirus traci aktywność i staje się nieszkodliwy. Jeżeli więc uda się stworzyć szczepionkę przeciwko takiemu stałemu fragmentowi białka, wówczas będzie ona o tyle skuteczna, że wszystkie aktywne wirusy będą rozpoznawane przez nasz układ immunologiczny. I sobie z nimi poradzimy. Z kolei utworzenie szczepionki przeciw białku, które się szybko zmienia, stwarza niebezpieczeństwo, że przy jakiejkolwiek mutacji stracimy na niego odporność.

Toczy się walka o znalezienie kluczowego białka?
Nie na darmo bierze w niej udział 200 firm z całego świata.

Firma Pfizer oznajmiła, że ma taką szczepionkę. To duża szansa?
Tak, to niewątpliwie przełom - pierwsza szczepionka na tego wirusa, która przeszła poważne badania kliniczne i może być w miarę niedługim czasie dostępna na rynku.

Oby potwierdziły się wstępne doniesienia o jej skuteczności i bezpieczeństwie. W szczególności, że w tym przypadku zastosowano innowacyjną metodą opartą na podawaniu preparatu RNA, kodującego białko wirusa, a nie samego białka - jak w przypadku większości szczepionek. Pamiętać z drugiej strony należy, że przekazane do wiadomości publicznej dane są oparte jedynie na częściowej - a nie całościowej - analizie danych uzyskanych podczas badań klinicznych. Miejmy zatem nadzieję, że szczepionka ta będzie faktycznie tak skuteczna jak na to wskazują wstępne dane, ale z euforią albo twierdzeniem, że problem został rozwiązany, trzeba poczekać...

Czy do wiosny, gdy szczepionka pojawi się w Polsce szczepionki będziemy przegrywać z wirusem?
Nie byłbym takim pesymistą. Najważniejsze jest znalezienie balansu. Wprowadzenie lockdownu wprawdzie może powstrzymać rozpowszechnianie się wirusa, ale spowoduje trudne do oszacowania straty dla gospodarki i każdego z nas. Ludzie będą umierać z innych powodów niż COVID-19, nie będzie pracy, nie będzie leczenia innych chorób. Z drugiej strony wiadomo, że bezobjawowo zakażenie przechodzi ok. 80 proc. osób. Trzeba więc chronić najbardziej narażonych.

Komunikat Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 listopada 2020

W związku z doniesieniami duńskich służb weterynaryjnych dotyczącymi wykrycia u norek zmutowanego koronawirusa SARS-CoV-2 minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda niezwłocznie podjął konieczne działania, aby zapobiec nowym zagrożeniom.
Priorytetem obecnie jest sprawdzenie stanu zdrowia zwierząt na fermach. W tym celu minister Grzegorz Puda zlecił Głównemu Lekarzowi Weterynarii przeprowadzenie badań w kierunku możliwości występowania tego wirusa u norek na fermach w różnych regionach Polski. Minister zlecił Głównemu Lekarzowi Weterynarii także przeprowadzenie analizy ryzyka i ewentualnie podjęcie badań diagnostycznych w kierunku możliwości występowania tego wirusa u norek, na fermach w różnych regionach Polski.
Aby usprawnić działania w tym zakresie Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynarii PIB w Puławach powołał Zespół współpracowników, w tym również diagnostyczny, który jest przygotowany na wykonywanie badań u zwierząt gospodarskich i towarzyszących człowiekowi, w sytuacji gdyby u rolników/hodowców zwierząt futerkowych (norek) wystąpiłby objawy COVID-19.
Minister Grzegorz Puda apeluje do właścicieli ferm o bieżące monitorowanie stanu zdrowotnego norek, jak również pracowników obsługujących zwierzęta. Każdy podejrzany przypadek powinien być bezzwłocznie zgłoszony, zgodnie z kompetencjami do Inspekcji Sanitarnej (ludzie) lub Inspekcji Weterynaryjnej (norki).
W celu identyfikacji skali zagrożenia Główny Lekarz Weterynarii zwrócił się do Głównego Inspektora Sanitarnego o informacje czy wirus SARS-CoV-2 został potwierdzony w dochodzeniu epidemiologicznym u osób chorych/zakażonych zajmujących się hodowlą lub utrzymaniem norek.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki