Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski festiwal, czyli gdzie tu sens, gdzie logika? Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Czemu ubolewając nad postępującym kryzysem rodziny konserwatyści notorycznie obwiniają o to ludzi, którzy niczego bardziej nie pragną, niż tego, by polskie prawo pozwalało im zakładać rodziny?

Kiedyś na sytuację, w której nie sposób było się doszukać logiki w postępowaniu głównych postaci mówiło się: „jak w czeskim filmie - nikt nic nie wie”.

Dziś, po istnej czeskiej komedii wokół kwalifikacji filmu „Mowa ptaków” na FPFF w Gdyni, raczej powinniśmy mówić: „jak na polskim festiwalu filmowym”.

Ale żeby to tylko artystom brakowało logiki w postępowaniu…

Weźmy środowiska konserwatywne, obrońców tradycyjnych wartości. Czemu ubolewając nad postępującym kryzysem rodziny notorycznie obwiniają o to ludzi, którzy niczego bardziej nie pragną, niż tego, by polskie prawo pozwalało im zakładać rodziny?
Albo władze Gdańska, miasta wolności i solidarności, ignorujące wiec przeciw nienawiści. Rozumiem, że prezydent Dulkiewicz już raz się sparzyła, bo poszła na Marsz Równości, a tam niesiono waginę na patyku, za co ona zebrała potem bęcki.

To może właśnie we wtorek pod Neptunem była dobra okazja, żeby o tym porozmawiać?
Wytłumaczyć, że prowokowanie większości nie jest może najlepszym sposobem na walkę o swoje prawa. Szeroka sympatia wobec uczestników marszu w Białymstoku wzięła się właśnie z tego, że nie dawali naziolom powodów do agresji. Oberwali tylko za to, że są jacy są.

Grzegorz Schetyna też nie chce protestować przeciw nienawiści wobec mniejszości, bo… koncentruje się na walce o demokrację w Polsce. No, ale w jego postępowaniu pewna konsekwencja jednak da się zauważyć. Skoro najpierw wypchnął lewicę z koalicji, to teraz naturalne, że popycha w jej kierunku część elektoratu.
Tylko Jarosław Kaczyński kalkuluje na zimno. Pobłażliwość wobec środowisk faszyzujących miała mu zagwarantować, że nic dużego i liczącego się na prawo od jego partii nie powstanie. Z drugiej strony aprobująca bierność wobec białostockich agresorów utrudnia tradycyjne przedwyborcze łagodzenie wizerunku i łowienie w centrum. Jak nie ciągnąć - kołderka za krótka. Więc może jednak nie mają racji defetyści, twierdzący, że co by się w Polsce nie stało - i tak w końcu wyjdzie to na korzyść PiS.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki