Polska - Szwecja 29.03.2022 r. Polska wygrała ze Szwecją po golach Lewandowskiego i Zielińskiego! Biało-czerwoni jadą na mundial do Kataru!

48 minuta! To była kluczowa sytuacja meczu barażowego pomiędzy Polską i Szwecją w Chorzowie. W pierwszej połowie Jacek Góralski dostał żółtą kartkę za bardzo ostry faul i pomocnik naszej reprezentacji mógł mówić o dużym szczęściu, że sędzia nie pokazał mu czerwonego kartonika. To wymusiło reakcję Czesława Michniewicza, który na drugą połowę wpuścił Grzegorza Krychowiaka za Góralskiego. I właśnie Krychowiak był bohaterem akcji, bo świetnie wyprzedził rywala i został sfaulowany przez Jespera Karlstroema w polu karnym. Robert Lewandowski podszedł do piłki i pewnie wpakował piłkę do siatki. Szwedzi grali przeciwko biało-czerwonym po raz czwarty na Stadionie Śląskim w Chorzowie i stracili dopiero pierwszego gola.

W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany, a nawet posiadanie piłki było na podobnym poziomie przez oba zespoły. Był też sytuacje bramkowe, choć zarówno Polacy, jak i Szwedzi, przede wszystkim nie chcieli stracić bramki. W zespole gości dogodną okazję miał Emil Forsberg, ale świetną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny. W naszym zespole dogodną sytuację miał Matty Cash, ale fatalnie spudłował. Dobre spotkanie rozgrywał Sebastian Szymański, który dojrzał i pokazał, że naprawdę dużo widzi na boisku. Szwedzi prezentowali się lepiej pod względem piłkarskim, ale biało-czerwoni nie odpuszczali i podjęli twardą walkę o wyjazd do Kataru jesienią tego roku. Kamil Glik był po zastrzykach, cudach dokonywanych przez lekarzy, ale na boisko wyszedł. W 4 minucie pokazywał, że będzie potrzebna zmiana, na przerwę schodził kulejąc, ale to twardziel jakich mało. Zagrał całe spotkanie i miał duży udział w tym, że Polacy nie stracili gola w tym spotkaniu.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne i cudowne partnerki polskich piłkarzy ZDJĘCIA

A potem zaczęła się druga połowa od sytuacji, o której pisaliśmy na wstępie. Oczywiście ten jeden gol nie rozstrzygał meczu, bo do końca było jeszcze dużo czasu. Zdenerwowani Szwedzi mocno przycisnęli. Znowu klasę pokazał Szczęsny, który wygrał kolejny pojedynek z Forsbergiem. Nasz bramkarz nie dał się pokonać także po strzale Mattiasa Svanberga. Rywale atakowali, a w 72 minucie Polacy zadali decydujący cios. Tym razem pomylił Marcus Danielson, a Piotr Zieliński w sytuacji sam na sam strzelił drugiego gola! Ta bramka sprawiła, że rywale grali nerwowo i podłamani, a Polacy złapali swój rytm. Dwie okazje miał Lewandowski i jedną Jan Bednarek, ale Robin Olsen bronił znakomicie. Biało-czerwoni grali bardzo mądrze. Mieli w tym meczu sporo szczęścia, ale Czesław Michniewicz pokazał, że jest fartownym szkoleniowcem. Jego pomysł na ten mecz zdał egzamin! Polska wygrała ze Szwecją i jedzie na mundial do Kataru! Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze fetowali sukces z kibicami na Stadionie Śląskim w Chorzowie.