Podopieczni selekcjonera Adama Nawałki rozkręcają się z meczu na mecz. Nie ma co ukrywać, że w fazie grupowej szło im znakomicie, szczególnie w grze defensywnej. Z drugiej strony Irlandia Północna nie była drużyną zbyt wymagającą. Ukraina we Francji zawiodła na całej linii. Remis z Niemcami trzeba uszanować, bo to przecież punkt z aktualnymi mistrzami świata.
- Mankamentem jest skuteczność - przyznał nam Janusz Kupcewicz, legendarny piłkarz Arki Gdynia, uczestnik mundialu w 1982 roku. - Sam Arek Milik do tej pory mógł być na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców z czterema bramkami. Sytuacji miał bardzo dużo.
W sobotę rozpoczyna się ta faza turnieju finałowego, w której musi być wyłoniony zwycięzca. W piątek, podczas prób na stadionie w Saint-Étienne, na ekranach pojawił się wynik 2:2, z adnotacją, że Polska wygra 7:6 po rzutach karnych. Nikt z nas nie miałby nic przeciwko temu. Rozstrzygnięcia po serii „jedenastek” nie należą jednak do tych najbardziej wyczekiwanych. Raz z racji podwyższonego ciśnienia tętniczego u kibiców, a dwa przez pewną dozę loteryjności.
Dziennikarze pracujący dla UEFA.com zapytali Zbigniewa Bońka, czy obecną reprezentację Polski można porównać do tej, która w 1982 roku wywalczyła brąz mistrzostw świata.
- Aby w ogóle przejść do porównań, ta drużyna musi osiągnąć podobne wyniki. Na tym etapie takie zestawienia nie mają więc sensu. Jednak potencjał tego zespołu i jakość graczy w nim występujących nie są gorsze, niż w 1982 roku - przyznał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Część fanów może dziwić, że Robert Lewandowski nie zdobył do tej pory żadnej bramki. Gwiazdor i kapitan naszej drużyny narodowej nie ma jednak łatwego zadania. Rywale znają jego klasę i dobrze go pilnują. - To, że nie zdobył bramki w trzech meczach, nie znaczy, że nie jest dobry - skwitował Stephan Lichtsteiner, obrońca Szwajcarii i Juventusu Turyn.
- Nie mamy problemów z tym, że Robert jeszcze nie strzelił. Robi świetną robotę w tym zespole i bardzo się cieszymy, że jest z nami - przyznał na piątkowej konferencji Adam Nawałka.
„Lewego” docenia także Vladimir Petković, selekcjoner naszych sobotnich rywali. - Lewandowski pracuje bardzo ciężko dla drużyny, tak jak Milik i każdy inny. Za nimi są świetni piłkarze i trzech bramkarzy najwyższej klasy. Nie boimy się ich jednak. Szanujemy rywali, #ale jesteśmy we Francji z pewnego powodu i chcemy to pokazać w sobotnie popołudnie - wyjaśnił Bośniak chorwackiego pochodzenia, który potrafi się porozumieć w... ośmiu językach.
Ostatni trening przed meczem ze Szwajcarią. Polacy są gotowi i ćwiczą jedenastki
Agencja Informacyjna Polska Press
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?