Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska może stać się dla Ukrainy wielkim szpitalem polowym

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
123rf
Szpitale na Pomorzu będą przyjmować obywateli Ukrainy poszkodowanych w działaniach wojennych - zarówno żołnierzy, jak i cywilów, w tym kobiety z dziećmi - jeśli tylko będą oni potrzebować medycznej pomocy.

Na prośbę Ministerstwa Zdrowia służby wojewody na Pomorzu, podobnie jak we wszystkich województwach w kraju, sprawdzają, ile miejsc dla ofiar wojny na Ukrainie są w stanie przygotować funkcjonujące na ich terenie szpitale.

- Jestem już po rozmowach z dyrektorami szpitali - informuje dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Zadeklarowali oni gotowość przyjęcia od 80 do 90 pacjentów z Ukrainy - nie tylko rannych, ale i pacjentów z innymi chorobami wymagającymi leczenia w warunkach szpitalnych - np. operacji chirurgicznej czy ortopedycznej. Na listę zostały wpisane szpitale, które dysponują lądowiskami dla śmigłowców sanitarnych, ponieważ założono, że poszkodowani Ukraińcy na teren województwa pomorskiego będą transportowani drogą powietrzną. Znalazły się na niej m.in. szpitale - w Gdańsku: Copernicus, MSW, Specjalistyczny na gdańskiej Zaspie, 7. Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku-Oliwie, szpitale gdyńskie: im. PCK, Miejski oraz Specjalistyczny w Wejherowie, szpitale - w Słupsku, Kościerzynie, Miastku, Chojnicach, Starogardzie Gdańskim.

Potrzebna jest decyzja

Na liście tej nie ma Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, szpitala wysokospecjalistycznego, którego głównym zadaniem obecnie jest nadrobienie zaległości spowodowanych przez pandemię COVID.

- To na razie orientacyjna informacja dotycząca możliwości poszczególnych szpitali - podkreśla dr Karpiński. - Natomiast ustawa, która mówi o działaniach na stan wojny, która jak na razie nie obowiązuje - jeśli wejdzie w życie - automatycznie wprowadzi zupełnie inne rozwiązania.

Zarówno Ministerstwo Zdrowia, jak i Narodowy Fundusz Zdrowia są bardzo zaangażowane w te przygotowania, bo po pierwsze: poszkodowani z Ukrainy nie mają ubezpieczenia zdrowotnego w naszym kraju, a po drugie: potrzebna jest decyzja dotycząca szpitali tymczasowych.

- Nie są to co prawda szpitale, w których wykonuje się zabiegi operacyjne z powodu urazów, które mogą dotyczyć zarówno klatki piersiowej, jak i serca, brzucha czy kończyn, ale warto je utrzymać, bo można by je potem wykorzystać dla rekonwalescentów - tłumaczy dr Karpiński. - Jednak decyzja w sprawie szpitali tymczasowych należy do Ministerstwa Zdrowia. Spodziewamy się jej lada dzień.

Pod względem liczby zadeklarowanych przez szpitale łóżek Pomorze przoduje na liście województw.

- Patrząc, jak przez te dwa lata pandemii nasz system ochrony zdrowia „przezbrajał” organizacyjnie swoje zasoby i uruchamiał nowe, by sprostać bardzo groźnemu zjawisku, można powiedzieć, że został on poddany pewnej próbie - uważa dr Małgorzata Sobotka-Gałązka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. - Te nowe zasoby to szpitale tymczasowe, izolatoria, hotele tymczasowe. Można więc powiedzieć, że to nieszczęście, jakim była pandemia, uświadomiło nam, jakie niedostatki, braki, deficyty mamy w systemie ochrony zdrowia, po to, byśmy lepiej przygotowali się do kryzysu na naszej wschodniej granicy i być może pomocy tysiącom mieszkańców Ukrainy. Nie tylko stricte medycznej, ale również psychologicznej i społecznej, socjalnej.

Zdaniem dr Sobotki-Gałązki do tego zbliżającego się kryzysu powinniśmy przygotowywać się już dzisiaj - o ile w czasie pandemii cały ciężar zarządzania kryzysowego spoczywał na wojewodach, to w obliczu kryzysu, jakim jest wojna na Ukrainie, trzeba wykorzystać cały potencjał kompetencji i doświadczeń całego systemu, zarówno medycyny wojskowej, jak i systemu zarządzania kryzysowego, który jest domeną służb wojskowych i polskiej armii.

- Jakbyśmy mieli tworzyć ranking instytucji i środowisk, które w największym stopniu są zawodowo przygotowane do zarządzania w stanie wojny, kryzysu i zagrożenia, to na pierwszym miejscu jest wojsko - podkreśla ekspertka. Szpitale resortowe są w pełni przygotowane do tego zadania.

Polska się sprawdziła

Nieprzygotowane natomiast do kryzysu na Ukrainie jest polskie społeczeństwo.

Już dzisiaj powinniśmy zacząć masowe szkolenia ludzi z zasad udzielania pierwszej pomocy: w zakresie ratowania życia, opatrywania ran itd. To zdaniem dr Sobotki-Gałązki bardzo ważne, bo nasz kraj może się stać dla Ukrainy wielkim szpitalem polowym. Trzeba już dziś zmobilizować, przynajmniej na terenach wzdłuż wschodniej granicy, absolwentów zdrowia publicznego, ratowników, ochotników, wolontariuszy, studentów do udzielania pomocy rannym. Nawet gdyby ta umiejętność udzielania pierwszej pomocy okazała się w tej sytuacji niepotrzebna, to na pewno nie raz przyda się w innych okolicznościach. Już dziś powinniśmy mieć plan, jak przeorganizować opiekę podstawową i szpitale, tak by były one w gotowości. Resort Obrony Narodowej już wezwał swoich rezerwistów - lekarzy, pielęgniarki - do bycia w gotowości wraz ze wskazaniem, gdzie mają się udać, gdy ranni z Ukrainy zaczną trafiać do polskich szpitali.

Polska nie raz już dowiodła, że w każdej chwili gotowa jest nieść pomoc medyczną Ukrainie, która de facto dopiero buduje swój system opieki zdrowotnej.

Na kijowskim Majdanie ratownicy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) udowodnili, że - dzięki swej mobilności - są w stanie dostarczyć pomoc medyczną w rejon kryzysu humanitarnego jako jedni z pierwszych w Polsce. Ich działania nie były kierowane do ówczesnej opozycji ukraińskiej czy władz tego kraju, ale do ludzi, którzy ich potrzebowali.

- Dostarczyliśmy sprzęt i przeprowadziliśmy szkolenia zaawansowanej reanimacji dla Ukraińskiego Czerwonego Krzyża (UCK) - wspomina jeden z ratowników.

Zespół ratowników medycznych PCPM wyposażony w niemal pół tony specjalistycznego sprzętu, środków opatrunkowych i innych materiałów medycznych, dotarł do obwodu chersońskiego na południu Ukrainy, bezpośrednio sąsiadującego z Krymem. Przeprowadzono szkolenia z zakresu reanimacji, użycia nowoczesnego sprzętu medycznego oraz radzenia sobie ze szczególnie ciężkimi urazami. Sprzęt przekazano personelowi lokalnemu. Czterech polskich medyków oraz trzech lekarzy ukraińskich, działając w ramach struktur UCK, stworzyło zespół reagowania na wypadek pogarszającej się sytuacji w regionie.

2 miliony Ukraińców

W sierpniu ub. roku prezydent Andrzej Duda uczestniczył w Kijowie w przekazaniu przez Polskę środków do walki z koronawirusem, w tym 650 tys. dawek szczepionek przeciw COVID-19. Tydzień później z pomocą medyczną dla Ukrainy o wartości 18 mln zł pojechało z Polski 21 tirów. W transporcie znalazły się m.in. środki ochrony osobistej, maseczki, płyny do dezynfekcji, fartuchy, testy antygenowe, a także kilkanaście respiratorów. Minister zdrowia Ukrainy Wiktor Liaszko podkreślał wówczas, że wsparcie z Polski jest kolejnym dowodem na polsko-ukraińskie partnerstwo, a dostarczony sprzęt pomoże Ukrainie walczyć z COVID-19. „Dzisiaj, po przyjęciu tego daru, pozostaje nam, Ukraińcom, przyjść do punktów szczepień, przyjąć szczepionki, aby poziom wyszczepienia w Ukrainie był co najmniej tak wysoki jak w Polsce” - powiedział. Polska pomoc została zorganizowana w ramach Konwoju Solidarności Polska-Ukraina koordynowanego przez MSZ, Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, Pocztę Polską i Fundację Solidarności Międzynarodowej.

Ponadto, w Polsce przebywa już ponad 2 mln pracowników z Ukrainy. Są to osoby ubezpieczone, opłacające składkę zdrowotną. Polska oferta medyczna dla pacjentów z Ukrainy to przede wszystkim opieka medyczna dla osób posiadających uprawnienia do pracy w naszym kraju z prawem do świadczeń medycznych, opiekuńczych, rehabilitacyjnych i sanatoryjnych. Część z nich leczy się również w placówkach prywatnych, zwłaszcza w dziedzinach specjalistycznych, takich jak: kardiologia, kardiologia interwencyjna, ortopedia i chirurgia.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki